Gryf 95 Słupsk - Lechia II Gdańsk 2:0 (2:0)
1:0 Paweł Waleszczyk (16 - karny), 2:0 Łukasz Mokrzycki (40)
żółte kartki: Kozłowski, Kryszałowicz, Jędrzejak (Gryf 95); Krysiński (Lechia II)
Gryf 95: Kowalczyk - Pluta, Polakowski, Bukowski, Bielecki, Fursa (57 A. Mokrzycki), Waleszczyk, Ł. Mokrzycki (81 Iwański), Kozłowski (65 Pytlak), Kryszałowicz (71 Jędrzejak), Szymański.
Lechia II: Kubiński - Weber, Krysiński, Gładczuk (52 Barski), Osłowski, Gacek, K. Dziengielewicz (46 Włodkowski), Szuprytowski, Pajor (62 Kośnikowski), Tofil (75 Kowalkowski), Górecki.
Prawie 5 miesięcy musieli czekać sympatycy futbolu nad Słupią, aby zobaczyć swoich zawodników w meczu o punkty na stadionie przy ulicy Zielonej. Nic dziwnego więc, że przybyła pokaźna ich liczba. Nie zawiedli się. Słupszczanie zwłaszcza w pierwszej połowie pokazali kawał dobrego futbolu i gładko pokonali gdańszczan.
Już w 2 minucie piłkę z linii bramkowej wybił Gracjanowi Szymańskiemu obrońca gości. W całym meczu słupszczanin był czołową postacią na boisku. Wielokrotnie wyprzedzał obrońców , nie było dla niego straconych piłek, był często faulowany, przy czym wykorzystywał swoje boiskowe doświadczenie. Podobało się to kibicom i zawodnik był nagradzany owacjami za swą postawę. Także pozostałym graczom nie można nic zarzucić. Wyróżnić jeszcze należałoby może Pawła Kryszałowicza, Marcina Plutę i Łukasza Mokrzyckiego.
Po kwadransie gry, Szymańskiego podciął w polu karnym bramkarz gości Łukasz Kubiński. Z jedenastu metrów pewnym strzałem pokonał go Paweł Waleszczyk. Pięć minut potem sytuacja się dokładnie powtórzyła, ale tym razem sędzia Leszek Wnuk z Gdyni faulu na Szymańskim odgwizdać nie raczył. Druga bramka padła po zagraniu Marcina Kozłowskiego do Łukasza Mokrzyckiego, który w polu karnym przytomnie ograł próbującego mu przeszkadzać obrońcę i sprytnym strzałem w krótki róg z 12 metrów trafił do siatki. W końcówce efektowna akcja Pawła Kryszałowicza po prawej stronie boiska, ale nadbiegającym Szymańskiemu i Dawidowi Fursie zabrakło centymetrów do pomyślnego wykończenia. Było jeszcze kilka rodzących się okazji, ale sędzia boczny nazbyt często podnosił chorągiewkę co nie spotykało się z aprobatą publiczności, a raz nawet samego sędziego głównego.
Po przerwie ponownie na kilku metrach wyprzedził obrońców Szymański i niczym ekspres wpadł w pole karne, ale niestety jego uderzenie cudem obronił golkiper rezerw Lechii. Okazję niespodziewanie stworzyli też gdańszczanie. Filip Górecki wyprzedził już Mateusza Kowalczyka, ale za bardzo wypuścił sobie piłkę w bok i zdołał go zablokować Mateusz Bielecki. W 60 minucie ponownie zakotłowało się pod bramką słupską, ale najpierw dobrze spisał się Kowalczyk, a potem z linii bramkowej wybił piłkę Pluta. Dwanaście minut później po wolnym Wojciecha Polakowskiego głową strzelał zamykający akcję na dalszym słupku Szymański, jednak jego strzał zablokowali obrońcy. Pięć minut przed końcem spotkania padł trzeci gol autorstwa Patryka Pytlaka. Niestety, także i w tym przypadku arbiter boczny zauważył spalonego. Warto odnotować też debiut Arka Mokrzyckiego (brat bliźniak Łukasza), który wcześniej pauzował z powodu kontuzji. Zaprezentował się obiecująco. Efektownie pokazali się też słupscy kibice ubarwiając jeszcze bardziej jakże udane sobotnie widowisko.
Pozostałe dzisiejsze wyniki: Bytovia Bytów - Murkam Przodkowo 1:0 (bramka Piotra Łapigrowskiego w 24. minucie), Zatoka Puck - Bałtyk Gdynia 5:0, Unia Tczew - Orkan Rumia 2:1, Powiśle Dzierzgoń - Orzeł Trąbki Wielkie 1:1.
(sten)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?