Do wypadku doszło 7stycznia 2010 roku. Tego dnia 26-letnia pracownica spółki Poltarex obsługiwała piłę tarczową w tartaku w Bielsku Pomorskim w gminie Koczała. W trakcie pracy piła obcięła jej prawą dłoń powyżej nadgarstka. W tym czasie kobieta znajdowała się pod wpływem alkoholu (0,48 miligrama w badanej krwi). Powołany w zakładzie zespół powypadkowy nie dopatrzył się w przebiegu wypadku winy pracodawcy, a całą winą obciążył pracownicę, bo była pijana.
Takie ustalenia pozbawiały ją praw do jakichkolwiek odszkodowań i świadczeń z tytułu wypadku w pracy.
Z tymi ustaleniami nie zgodził się jednak nadinspektor pracy Roman Giedrojć, kierownik oddziału PIP w Słupsku.
Podjęta przez niego kontrola wykazała wiele nieprawidłowości dotyczących stanu technicznego piły tarczowej, organizacji pracy w zakładzie oraz prowadzonego przez pracodawcę postępowania powypadkowego. W efekcie Giedrojć zażądał od pracodawcy ponownego ustalenia przy-
czyn i okoliczności wypadku. W ponownym postępowaniu pracodawca uwzględnił uwagi inspektora pracy dotyczące niesprawności i stanu technicznego maszyny, ale podtrzymał swoje stanowisko, że wyłączną winę za wypadek ponosi poszkodowana.
Po otrzymaniu tej dokumentacji ZUS w Słupsku odmówił pracownicy wypłacenia jednorazowego odszkodowania z tytułu trwałego uszczerbku na zdrowiu. Poszkodowana nie miała żadnych oszczędności, które pozwoliłyby jej na wynajęcie kancelarii prawnej. Dlatego zwróciła się do PIP w Słupsku o udzielenie jej pomocy w zakresie dochodzenia swoich praw przed sądem pracy i ubezpieczeń społecznych. Jej pełnomocnikiem został nadinspektor Piotr Mędrkiewicz.
Sprawa trafiła do sądów I i II instancji. Przed obu inspektorzy PIP udowodnili, że eksploatowana maszyna, przy której pracowała poszkodowana, nie spełniała minimalnych wymagań w zakresie
bezpieczeństwa i higieny pracy, a organizacja pracy rażąco uchybiała obowiązującym przepisom. Przekonywali też, że samo stwierdzenie stanu nietrzeźwości u poszkodowanej, bez wykazania, że skutkował on "znacznym przyczynieniem się" do spowodowania wypadku, nie powinno stanowić podstawy pozbawienia jej uprawnień do otrzymania świadczeń z ubezpieczenia społecznego.
W styczniu br. Sąd Rejonowy w Słupsku, uznając stanowisko PIP, przyznał na rzecz poszkodowanej jednorazowe odszkodowanie w wysokości 55 proc. z tytułu trwałego uszczerbku na zdrowiu (około 50 tys. zł). ZUS zaskarżył ten wyrok, ale pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Słupsku podczas rozprawy apelacyjnej oddalił apelację w całości i utrzymał wyrok sądu rejonowego. Wyrok jest już prawomocny. To oznacza, że poszkodowana otrzyma jednorazowe odszkodowanie i będzie się mogła starać o rentę powypadkową.
Jak się dowiedzieliśmy, lekarze ze Szczecina przyszyli kobiecie odciętą rękę, ale nie odzyskała w niej pełnej sprawności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?