Pływające panele koło Bytowa. Straż odłączyła zasilanie (ZDJĘCIA)

O pływających panelach fotowoltaicznych w Ząbinowicach pisaliśmy w piątek. Przypomnijmy, że boisko sportowe kolejnym raz znalazło się pod wodą. W wodzie znalazły się panele fotowoltaiczne, które ustawiono w zagłębieniu boiska.

W sprawie interweniował radny miejski Eugeniusz Wiatrowski.

- Dostałem telefon od mieszkańców Ząbinowic, którzy zaniepokoili się zalanym boiskiem i fotowoltaiką, którą tam ustawiono - mówi Eugeniusz Wiatrowski, radny miejski. - Od razu interweniowałem w urzędzie, ludzie boją się, że panele zostaną zniszczone, a pieniądze wyrzucone w błoto. Ale to nie jest najważniejsze. Panele to energia elektryczna, gdy znajdują się pod woda stanowią olbrzymie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi! Sam pomysł ustawienia ich na boisku jest niesamowicie nietrafiony, to boisko, do paneli instalacji mają dostęp dzieci. To cud, że nie doszło tu jeszcze do wypadku!

Mieszkańcy Ząbinowic nie zostawili suchej nitki na urzędnikach w Bytowie. - To boisko usytuowane jest w dole, już nie raz było zalewane, a urzędnicy o tym doskonale wiedzą - mówił zdenerwowany mieszkaniec Ząbinowic. - Mówiliśmy, że to nie jest dobry pomysł, aby w takim miejscu ustawiać panele słoneczne. No i wykrakaliśmy. Panele są w wodzie, ciekawe czy będą działać?

Jacek Czapiewski, wiceburmistrz Bytowa zapewniał, że sytuacja jest opanowana.
- Taka sytuacja miała się już nie powtórzyć - wyjaśniał. - Wiem, że już raz doszło do zalania boiska z powody niedrożności przepustu drogowego. Usterka została usunięta, ale najwidoczniej nieskutecznie.
Urzędnicy na miejsce wysłali firmę, która miała udrożnić przepust, ale sytuacja się nie poprawiła. Trzeba było wezwać straż pożarną.

- Pierwsze zgłoszenie wpłynęło 18 lutego - wyjaśnia Fryderyk Mach, rzecznik prasowy bytowskiej straży pożarnej. - Strażacy odłączyli bezpieczniki, które bezpośrednio znajdowały się przy instalacji fotowoltaicznej, a następnie bezpieczniki przy obiekcie, czyli sali wiejskiej. Kolejny raz strażacy w Ząbinowicach pojawili się 19 lutego, gdzie na wniosek burmistrza podjęli się wypompowania wody z boiska.
Rzecznik straży dodaje: Każda czynna instalacja elektryczna, która jest zalana wodą lub ma kontakt z wodą stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia - podkreśla Mach.

Dodajmy, że panel fotowoltaiczne zainstalowano na potrzeby pobliskiej świetlicy wiejskiej. Ale dlaczego w tym miejscu? W zagłębionym boisku?

- Rzeczoznawca ocenił, że jest to najlepsze miejsce na ustawienie paneli słonecznych - wyjaśniał wiceburmistrz. - Nie było możliwości ustawienia ich na dachu świetlicy, ponieważ w pobliżu są wysokie drzewa.

Podczas dzisiejszej rozmowy (poniedziałek) wiceburmistrz zmienił zdanie. - Trwają rozmowy z wykonawcą fotowoltaiki - mówi Czapiewski. - Wszystko na to wskazuje, że będzie przeniesiona w inne, bezpieczne miejsce.