Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po 15 latach do słupskiej jedynki wróciła stołówka

Magdalena Olechnowicz
Mateusz Truszak z IIc objadał się w piątek pysznymi naleśnikami z seremz polewą truskawkową.
Mateusz Truszak z IIc objadał się w piątek pysznymi naleśnikami z seremz polewą truskawkową. Fot. Krzysztof Tomasik
Dzieci nie muszą już chodzić na obiady do baru Koziołek Matołek. Ze szkolnej stołówki korzystają całe rodziny.

- Ponowne otwarcie stołówki nie było łatwe, ponieważ pomieszczenia, w których przed 15 laty się znajdowała, były w kiepskim stanie technicznym. Należało zainwestować mnóstwo pieniędzy - mówi dyr. Danuta Wojtas-Palińska.

- Przychodziło wielu ajentów zainteresowanych stołówką, ale po skalkulowaniu kosztów nikt się nie zdecydował. W końcu jednak się udało.

Obiady przygotowuje PHU Jacek Malicki. Stołówka nie jest duża, ale przytulna. Obiady przygotowywane są na miejscu, w kuchni szkolnej. Spełnia ona współczesne normy sanitarne. W cenie 6 zł dziecko dostaje dwudaniowy obiad. Można jednak zamówić tylko zupę za 2 zł lub tylko drugie danie za 6.

Z obiadów chętnie korzystają też rodzice uczniów. - Po godzinie 15 przy stołach siedzą całe rodziny - mówi pani dyrektor. Potwierdzają to rodzice. - Obiady są pyszne. Codziennie inny. Jadam tu z dwoma synami - mówi Sabina Kozłowska, mama Tomasza i Krzysztofa. Dotychczas dzieci jadły w pobliskim Koziołku Matołku.

- Nie było to dobre, bo dzieci musiały wychodzić poza teren szkoły. Stołówka w szkole na pewno jest bezpieczniejsza - mówi Katarzyna Wojaczek, mama Michała. Na miejscu dziecko może też kupić kanapki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza