Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po porażce Czarnych Słupsk z AZS Koszalin 92:104 [zdjęcia i wideo z meczu]

Rafał Szymański
Fot. Łukasz Capar
Poniedziałkowa porażka Energi Czarnych z AZS Koszalin (92:104) ma twarz Marcina Sroki. Koszykarz AZS Koszalin zrewanżował się za razy, jakie otrzymywał z trybun hali Gryfia, wytrzymał i pokazał siłę charakteru. Tego zabrakło słupskim zawodnikom.
Czarni Slupsk - AZS Koszalin

Czarni Słupsk - AZS Koszalin

Energa Czarni zawiodła przede wszystkim w defensywie.

To tu trzeba było wykazać się tym, co zrobił Marcin Sroka i jego koledzy z AZS - konsekwencją, naciskiem, twardością, nieustępliwością i agresją. Paweł Leończyk w wywiadzie udzielonym "Głosowi" przed spotkaniem powtarzał, że właśnie takimi cechami wygrywa się mecze. Słupski zespół nie potrafił słów przekuć w czyny, a rozbijany kolejnymi punktami, zbiórkami AZS i swoją niefrasobliwością w ataku przegrał.

- Zagraliśmy w obronie najsłabszy mecz w sezonie. Broniliśmy tragicznie i to był główny element tego, że przegraliśmy. Jak widać, nie jesteśmy jacyś perfekcyjni. Te mecze, które wygrywaliśmy wcześniej, teraz nic nie znaczą. Musimy być razem, nie możemy dopuścić do kłótni - powiedział Leończyk na konferencji prasowej po meczu.

Słabo bronili mali zawodnicy Energi Czarnych, słabo spisali się pod koszem i wysocy. Jerel Blassingame w statystykach wyglądał na kompletnego gracza, zdobył 10 punktów i miał 10 asyst. Akurat jednak w akcji, w której miał najbardziej pomóc drużynie (przy stanie 90:95 na 3 minuty przed końcem), stracił piłkę.

Niepotrzebnie chciał już rozstrzygnąć o wyniku meczu, było dużo czasu i miał jeszcze czterech kolegów z zespołu, którzy mogliby to zrobić lepiej za niego. Jego indywidualna gra rzucała się w oczy już w meczu w Zgorzelcu. Zdobywał punkty, nie zwracając uwagi na zespół. I wtedy Energa Czarni przegrała, przegrała i teraz z AZS. Stracili skuteczność Bennerman (1/11 za trzy) i Mantas Cesnauskis. On przerwał swoją passę, w której w każdym meczu od początku sezonu trafiał co najmniej dwa razy za trzy. Efektowna czapa Slavisy Bogavaca zablokował słupskiego strzelca.

- AZS zagrał bardzo dobry mecz. Najważniejsza była obrona jeden na jeden, AZS grał prosto i bardzo skutecznie. Bardzo mądrze wykorzystywał błędy w obronie, które robiliśmy. My mieliśmy zdominować ich na zbiórkach i w ataku. Nie zrobiliśmy tego. To Koszalin wykorzystywał zbiórki w ataku. Mamy ciężki moment, przegraliśmy dwa mecze. To jest właśnie taka chwila, w której wszyscy musimy być razem, analizować każdy ruch na parkiecie - powiedział po spotkaniu Dainius Adomaitis.

Gorzej, że w przygotowaniach i kolejnych, zapewne cięższych treningach nie będzie miał wszystkich graczy, bo czterech z nich, a także sam Adomaitis, wyjadą w weekend na mecz gwiazd.
Kolejne spotkanie Energi Czarnych 22 stycznia (sobota), z Kotwicą w Kołobrzegu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza