Naszą redakcję odwiedził Jan Warzocha z Kołobrzegu, emerytowany kolejarz z 40- letnim stażem pracy.
– Jako emerytowi kolejowemu przysługuje mi 99-procentowa zniżka na przejazdy pociągami – mówi i wyjaśnia, że aby z nich korzystać musi co roku wykupić za 5 zł znaczek i wkleić go do swojej legitymacji emeryta. Do tej pory załatwiał to od ręki w punkcie w Koszalinie.
– Teraz dostałem list z Zakładu Polskich Linii Kolejowych, w którym na 4 kartkach opisują mi, komu przysługują zniżki, do tego jest kilkustronicowa ankieta do wypełnienia i blankiet wpłaty tych nieszczęsnych 5 zł – pana Jana denerwuje ta papierologia, za którą przecież PKP musi płacić, a już całkowicie wyprowadził z równowagi fakt, że aby załatwić zniżkowe formalności musi się osobiście pofatygować do Szczecina.
– To wyprawa na cały dzień – złości się. – Upadlają człowieka, który całe życie przepracował na kolei. Wcale mi nie zależy na tych zniżkach. Mogą sobie je zabrać. Godnie zapracowałem na emeryturę i stać mnie na bilet. Na kolei narobiło się spółek i spółeczek, które nie wiadomo czym się zajmują, a emerytowi tylko życie utrudniają.
Sprawę wyjaśnia Ryszard Stachowicz, dyrektor Zakładu PLK w Szczecinie. Tłumaczy, że do końca zeszłego roku znaczkami upoważniającymi emerytów i rencistów kolejowych do zniżek zajmował się przewoźnik, który teraz przekazał te sprawy spółce-matce wszystkich firm kolejowych, czyli PKP S.A.
A ta z kolei z powrotem do spółek, którym „historycznie” przyporządkowano emerytów. Część np. przypadła PLK, inni zaś PKP Cargo. Stąd teraz zamieszanie i konieczność wyjazdów do innych miast, aby załatwić formalności.
– Dla nas to także kłopot i koszty, bo musieliśmy wynająć pomieszczenia, zatrudnić ludzi do obsługi i się z tym męczyć, bo inni pozbyli się kłopotu – mówi Ryszard Stachowicz i dodaje, że punkty oprócz Szczecina są także w Koszalinie, Białogardzie, Stargardzie Szczecińskim i Choszcznie.
Jednak nasz Czytelnik w Koszalinie sprawy nie załatwi bo jest emerytem przypisanym spółce PKP Cargo – Ankiety zaś od emerytów zażyczyli sobie przewoźnicy.
– Słynne zniżki 99-procent dla kolejarzy należy zresztą traktować z przymrużeniem oka, to iluzja – mówi szef PLK. – Ostatnio kupowałem bilet do Warszawy i w kasie zapłaciłem 7,5 zł. Czyli można rozumieć, że zwykły pasażer zapłaciłby 750 zł. Wcale nie, bo zniżka dla pracownika i emeryta wynosi 99 procent, ale za bilet i tak trzeba zapłacić „nie mniej niż” 7,5 zł.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?