Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobudka! Pali się! Szczegóły pożaru na Podgórnej (zdjęcia)

Fot. Kamil Nagórek
Mieszkanie, w którym wybuchł pożar spłonęło doszczętnie.
Mieszkanie, w którym wybuchł pożar spłonęło doszczętnie. Fot. Kamil Nagórek
Kłęby gryzącego dymu w całej kamienicy i przerażeni ludzie z odciętą drogą ucieczki. Noc z wtorku na środę dla mieszkańców kamienicy przy ul. Podgórnej omal nie skończyła się tragicznie.
11 osób zostalo ewakuowanych we wtorek w nocy z budynku przy ul. Podgórnej w Slupsku. Okolo pólnocy w jednym z mieszkan wybuchl pozar. W akcji ratowniczej bralo udzial piec zastepów strazaków.

Pożar na Podgórnej

W jednym z mieszkań o północy wybuchł groźny pożar, ale na szczęście wszystkich w porę ewakuowano. Policja nie wyklucza podpalenia.

- To były przerażające chwile. Byłem w domu sam z trójką dzieci, bo żona poszła na noc do pracy - mówi pan Maciek, jeden z mieszkańców kamienicy przy ul. Podgórnej 26 - Akurat mam sesję na studiach i uczyłem się do egzaminu gdy zobaczyłem, że w kuchni jest pełno dymu. Dotknąłem drzwi, były gorące więc ich nie otwierałem, bo wiedziałem że z drugiej strony, na korytarzu może być ogień. Natychmiast obudziłem dzieci, otworzyłem okna i zawołałem o pomoc.

Z wyrwanymi ze snu i pośpiesznie ubranymi w kurtki i czapki dziećmi pan Maciej czekał przy oknie na ratunek. Jak najdalej od wypełniającego mieszkanie dymu. Na szczęście szybko przyjechali strażacy i ewakuowali z budynku wszystkich mieszkańców.

Dzieci pana Macieja - trójka małych chłopców, w tym jeden z porażeniem mózgowym, zostały zabrane na obserwację do szpitala. Kuba, Bartek i Emanuel spędzili tam resztę nocy i wczorajszy dzień - Na szczęście nic poważnego im się nie stało i dziś wrócą do domu - opowiada ich ojciec.

Choć sytuacja w płonącej kamienicy wyglądała dramatycznie chłopcy dzielnie znieśli całą akcję. - Tylko Kuba trochę się popłakał - mówi ojciec - Wystraszył się strażaków. Jak wyszli z dymu w maskach tlenowych, wyglądali jak kosmici.

Nie tylko dzieci były przerażone sytuacją. W środku nocy aż 11 lokatorów znalazło się na ulicy patrząc na zagrażające ich dobytkowi płomienie. - To już drugi pożar w tym budynku. Trzy lata temu spaliło się mieszkanie na parterze - mówi pani Irena - Bałam się okropnie. W dzieciństwie przeżyłam bardzo groźny pożar i wiem jaką tragedią mogło się skończyć.

Tym razem ogień szalał w mieszkaniu na trzecim piętrze. Właściciela nie było w domu. Jak dowiedzieliśmy się od sąsiadów, do pewnego czasu przebywa w szpitalu, gdzie trafił po jednej z libacji.

- A te odbywały się tu bardzo często, bo to zwykła melina była. Jakiś czas temu ten człowiek zgubił klucze i rozwalił drzwi siekierą żeby dostać się do środka - mówią sąsiedzi - Od tamtej pory mieszkanie stało otwarte i każdy mógł tam wejść. Najróżniejsze typy się tam schodziły, nawet jak właściciela nie było urządzali sobie imprezy. Wiedzieliśmy, że to źle się skończy.

Na szczęście strażakom udało się ugasić ogień zanim rozprzestrzenił się po kamienicy. Mieszkanie, w którym wybuchł pożar spłonęło jednak doszczętnie. Okopcona została też klatka schodowa. Ewakuowani lokatorzy mogą mówić o dużym szczęściu. Użyta przez strażaków do gaszenia woda nie zalała ich mieszkań i po wywietrzeniu dymu mogli wrócić do siebie.
Zdaniem strażaków prawdopodobną przyczyną pożaru przy ul. Podgórnej było zaprószenie ognia. Mieszkańcy mają jednak inne podejrzenia.

- Dwa dni temu był tu jeden chłopak po jakieś rzeczy i powiedział niby żartem, że czas spalić tę norę. Ale pożar wybuchł naprawdę. To co zastanawiający zbieg okoliczności - powiedział nam jeden z lokatorów - Poinformowałem o tym policję.

Funkcjonariusze już zajęli się sprawą i także nie wykluczają celowego podpalenia mieszkania. - Sprawdzamy również ten wątek - mówi Jacek Bujarski - Już zatrzymaliśmy podejrzanego w tej sprawie 23-latka. Dokładną przyczynę pożaru poznamy po szczegółowych oględzinach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza