Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pochodzi z Rybnika, a w sezonie gra dla turystów z Ustki (wideo)

Daniel Klusek
Krzysztof Czeremużyński gra na usteckiej promenadzie.
Krzysztof Czeremużyński gra na usteckiej promenadzie. Krzysztof Głowinkowski
Rozmowa z Krzysztofem Czeremużyńskim, muzykiem, który gra na usteckiej promenadzie.

- Skąd pan przyjechał nad morze?

- Ze Śląska, z Rybnika. Wpadam tu już szósty sezon. Taki mam sposób na życie, że gram sobie na ulicy.

- Co pan gra?

- Głównie covery, bo ludzie to lubią. Ale przemycam też swoje kompozycje...

- Z dwóch płyt, które już pan nagrał?

- Również z tych płyt. Ale mam też mnóstwo innych swoich utworów, które gram.

- Jeśli covery, to jakie?

- Sting, Eric Clapton, Led Zeppelin, Metallica.

- Klasyka...

- Gram głównie rockowe numery. Takie, których ludzie słuchają, które lubią.

- A polskie piosenki, żeby turyści mogli pośpiewać razem z panem?

- Niechętnie. Mało słucham polskiej muzyki.

- Zdarzają się prośby specjalne?

- No pewnie. Często ludzie proszą mnie o takie piosenki, któ­rych nawet nie słyszałem. Ale też życzą sobie dużo z klasyki i wtedy z przyjemnoś­cią ją gram.

- Chętnie wrzucają pieniądze?

- Raz wrzucają, raz nie wrzucają. Jak jest bardzo gorąco, to słabo wrzucają, bo wszyscy są na plaży.

- Ile można uzbierać w ciągu tygodnia, grając i śpiewając?

- To różnie. Ale można nazbierać nawet kilkaset złotych tygodniowo. Tylko że koszty też mam duże. Sporo pieniędzy idzie na paliwo, noclegi.

- Gdzie pan jeszcze gra?

- Codziennie można mnie usłyszeć w Darłówku. A poza sezonem najczęściej w Wiśle, na deptaku. Mam tam blisko z Rybnika. Wpadam i gram, tak jak tutaj.

Rozmawiał Daniel Klusek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza