Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podnieśli składkę ubezpieczenia OC

Fot. Radek Koleśnik
Jeżeli kierowca spowoduje kolizję i nie ma polisy OC, to za wszystkie szkody płaci z własnej kieszeni.
Jeżeli kierowca spowoduje kolizję i nie ma polisy OC, to za wszystkie szkody płaci z własnej kieszeni. Fot. Radek Koleśnik
Od 1 kwietnia kierowcy ubezpieczeni w PZU muszą więcej zapłacić za składkę OC. Podobnie uczyniła Warta. Jak to tłumaczą?

"Podatkiem Religi"! W PZU wyliczono, ze z tego powodu do kasy Narodowego Funduszu Zdrowia, zakład musi odprowadzić około ćwierć miliarda złotych.

Zgodnie z rządowymi założeniami wysokość składki odprowadzanej przez firmy od umów ubezpieczenia komunikacyjnego OC do Narodowego Funduszu Zdrowia początkowo wynosi 12 procent. Przed jego wprowadzeniem ubezpieczyciele ostrzegali, że w związku z tym składki mogą wzrosnąć prawie o 20 procent. Niektóre przedsiębiorstwa ubezpieczeniowe podniosły stawki jeszcze w ubiegłym roku. Inni jak np. PZU lub Warta - czekali z tym dość długo. Ustawa wprowadzająca składkę na leczenie ofiar wypadków została uchwalona przez Sejm w połowie ubiegłego roku.

To nie prima aprilis

Od kilku miesięcy mówiło się o podniesieniu składki OC przez PZU. Ostatecznie stało się to 1 kwietnia.

- Przyczyną korekty taryf jest nałożony przez poprzedni Sejm na ubezpieczycieli tzw. "podatek Religi" - potwierdza Agnieszka Rosa z Biura Prasowego PZU SA. - To powoduje, że PZU SA będzie zmuszony wpłacić w tym roku do budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia około ćwierć miliarda złotych. Część tych kosztów spółka pokryje z własnego budżetu, częścią natomiast zmuszeni jesteśmy podzielić się z klientami.

Taryfa OC komunikacyjnego nie będzie jednakowa dla wszystkich, ale zróżnicowana pod względem wysokości dla różnych grup pojazdów. Spółka nie chcąc jednak stracić klientów miesiąc temu zaproponowała klientom dodatkowe usługi: Minicasco i NNW MAX.
Konkurencja czuwa

Ponieważ na rynku ubezpieczeń panuje spora konkurencja postanowiliśmy sprawdzić na jaką ofertę OC możemy liczyć. Chcieliśmy ubezpieczyć konkretny samochód w kilku towarzystwach. Za modelowy pojazd posłużył nam opel astra kombi, o pojemności silnika 1,6, wyprodukowany w 1998 roku (a więc 10-letni). Właściciel ma prawo jazdy od 20 lat i do tej pory nie spowodował żadnego wypadku drogowego.

Otóż agent w oddziale PZU stwierdził, że w takim przypadku zapłacimy 573 złote jednorazowo lub 319 w dwóch ratach.

W Warcie usłyszeliśmy, że przy wpłacie gotówkowej musimy zostawić w ich kasie 589 złotych.

- Daję panu pięcioprocentową zniżkę za wpłatę jednorazową - podkreślił pracownik. W przypadku wpłaty na raty kwota wyniosłaby 620 złotych. I tam wprowadzono podwyżki od 1 kwietnia. Obwarowane to było także dodatkowymi warunkami, m.in. tym, że nie upoważnimy innej osoby do kierowania pojazdem.

O wiele atrakcyjniejsze warunki uzyskaliśmy w dwóch innych firmach.

W HDI za gotówkową wpłatę otrzymaliśmy 10 procent zniżki. - Jednorazowa wpłata rocznej składki to 368 złotych. W przypadku rozłożenia na dwie raty składka OC wyniesie w sumie 450 złotych - poinformowała nas pracownica.

W Compensie było podobnie. Tu jednorazowa składka oznacza wydatek 397 złotych. Jeżeli chcemy wpłacić w dwóch ratach zapłacimy 427 złotych.

W każdym przypadku ubezpieczyciele stosowali maksymalne zniżki za bezszkodową jazdę.

OC jest obowiązkowe

- Jeżeli podczas kontroli drogowej stwierdzimy, ze kierowca nie ma ubezpieczenia OC samochód jest holowany na parking. Zostaje wydany dopiero wtedy, kiedy kierowca pokaże nam aktualną polisę OC - podkreśla Marek Leciaho, zastępca naczelnika sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
Natychmiast zostaje także o tym fakcie powiadomiony Fundusz Gwarancyjny, który karze takiego delikwenta kilkutysięczna grzywną.

CEZARY SOŁOWIJ
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza