Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpalacz aut z Gdańska. Ruszył proces Marcina W.

arista/AIP
Do serii podpaleń w Gdańsku doszło jesienią ubiegłego roku. W piątek rozpoczął się proces Marcina W.
Do serii podpaleń w Gdańsku doszło jesienią ubiegłego roku. W piątek rozpoczął się proces Marcina W. Tomasz Bołt/AIP
Przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe rozpoczął się proces Marcina W. oskarżonego o seryjne podpalanie aut w Gdańsku. Mężczyzna przyznał się przed sądem do podpaleń. Twierdził, że robił to z rozpaczy.

Straty wyrządzone podpaleniami samochodów śledczy oszacowali na ponad pół miliona złotych. Chodzi o serię incydentów, do jakich doszło jesienią ubiegłego roku. 33-letni Marcin W. został oskarżony o podpalenie łącznie 21 aut. W toku śledztwa W. został skierowany na szpitalną obserwację psychiatryczną. Biegli orzekli, że był poczytalny w trakcie popełniania czynów.

Dziś (piątek) przed sądem tłumaczył, że żałuje swoich czynów, że robił to z rozpaczy powodowanej trudną sytuacją rodzinną. W trakcie składania wyjaśnień w pewnym momencie stwierdził, że żałuje, iż "nie podpalił się pod Kancelarią Premiera". Źródłem problemów, wedle jego relacji, miało być sprowadzenie się do jego domu matki-alkoholiczki wraz z konkubentem. Wśród przedstawionych Marcinowi W. przez prokuraturę zarzutów znalazł się też dotyczący znęcania psychicznego i fizycznego nad matką. Do tego zarzutu jednak mężczyzna przed sądem się nie przyznał. Za popełnione czyny mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Twierdzi, że "urywał mu się film" i "jak przez mgłę" pamięta podpalenia, których miał dopuścić się w latach 2008 i 2012. 34-letni Marcin W. stanął przed sądem w związku z podejrzeniami o przestępstwa sprzed lat. Również jego śledczy oskarżają o spalenie jednej nocy na początku września 21 samochodów.

- To dla mnie było absurdalne, że ja byłem w stanie namierzyć ten samochód, a policja nie. To był pierwszy raz, kiedy pomyślałem o podpaleniu - mówił W. o pierwszym podpaleniu, do którego się przyznaje. Chodziło wtedy o fiata cinquecento, którego właścicielka "prawie go potrąciła".

Oprócz tego gdańszczanin przyznaje się do próby podpalenia golfa, przy której został złapany na gorącym uczynku.

Prokuratura w tej sprawie zarzuca mu doprowadzenie do pożarów jeszcze 8 samochodów. - Pamiętam jak przez mgłę dwie sytuacje. Jestem pewien, że nie wszystkie podpaliłem - mówił oskarżony na czwartkowej rozprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza