Podwyżka cena biletów MZK w Koszalinie

W Koszalinie szykują się podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej. Niedawno pisaliśmy o konkretnym wniosku, jaki wpłynął w tej sprawie z Miejskiego Zakładu Komunikacji do ratusza. By podwyżki weszły w życie, projekt musi być najpierw opiniowany przez radnych na komisjach, a następnie głosowany na sesji. To już w najbliższy czwartek, na sesji Rady Miejskiej.

Pomysł jest taki, by ceny wzrosły od lipca. Bilet normalny, który dziś kosztuje 2,20 zł, miałby kosztować po zmianach 2,60 złotego. Zmieniłaby się też cena "sieciówki" - z 78 zł do 90 złotych. I, choćby na podstawie wczorajszej dyskusji i opinii radnych, można się spodziewać, że te stawki wejdą w życie.

Prezes MZK Roman Bielecki tłumaczył radnym, że spółka wypracowuje na działalności dodatkowej (sprzedaż paliw, myjnia, serwis) średnio 2 mln zł rocznie.

- Ale te pieniądze nie są przejadane, dokładamy je do przewozów ulgowych - mówił. Dodajmy, że do tego miasto dołożyło do ulg w 2010 prawie 8 mln złotych. Z ulg i darmowych przejazdów korzysta w sumie 90% pasażerów MZK.

Wyjścia są dwa - albo podwyżka cen biletów albo zwiększenie dotacji z budżetu miasta. Trzeciej, jak likwidacja ulg, nikt z radnych, czy w władz miasta nie bierze pod uwagę (większość korzystających to emeryci i uczniowie).

Radny Grzegorz Niski (UP) pytał, dlaczego stacje paliw MZK są tak drogie: - A założenie było takie, że stacje MZK będą walczyć ze zmową cenową, a są najdroższe albo jedne z najdroższych w mieście - mówił.

- Można zrobić firmę socjalną, sprzedawać paliwo w cenie zakupu, czy oferować usługi bez zysku, ale z drugiej strony mówi się nam: szukajcie pieniędzy - stwierdził prezes. - Poza tym na rynku paliw my jesteśmy nic nie znaczącym prochem marnym w porównaniu z dużymi odbiorcami.

Czytaj też> Słupsk. Całodobowe bilety miejskie na autobusy ZTM

Czterech radnych (Tomasz Bernacki, Ryszard Tarnowski, Marek Reinholz, Marcin Waszkiewicz z PO) poparło wczoraj projekt, dwóch (Jerzy Zaroda, Grzegorz Niski z lewicy) wstrzymało się od głosu.