Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwyżki płac nie dla wszystkich równe

Aleksander Radomski
Robert Biedroń  już jako prezydent przyznał, że podwyżki będą, ale bez dzielenia na lepszych i gorszych.
Robert Biedroń już jako prezydent przyznał, że podwyżki będą, ale bez dzielenia na lepszych i gorszych. Łukasz Capar
5 proc. dla pracowników ratusza i trzy dla innych jednostek miasta. Podwyżki są, ale z budżetu, którego jeszcze nie ma.

Od stycznia pracownicy urzędu miejskiego zarabiają więcej. Średnia funduszu płac wzrosła tam o pięć procent. Urzędnicy na tę rewaloryzację czekali sześć lat, a do niedawna obowiązywał okólnik wydany przez poprzednią władzę, a skierowany do dyrektorów jednostek podległych miastu. Pod groźbą kary dyscyplinarnej zabraniano w nim jakiegokolwiek wzrostu płac.

Zobacz także: Marek Biernacki zastępcą prezydenta Roberta Biedronia (wideo, zdjęcia)

Podwyżek nie zaproponował nowy prezydent, tylko stary. Maciej Kobyliński zadecydował o rewaloryzacji płac w październiku poprzedniego roku, a więc przed wyborami. Z listy beneficjentów wykluczył jednak ścisłe kierownictwo urzędu. Początkowo trzy procent więcej mieli zarabiać wszyscy pracownicy UM i jednostek podległych miastu. Ci pierwsi wywalczyli sobie jednak o 2 proc. więcej. Wówczas odezwały się związki zawodowe z MOPR-u, które w listopadzie, grożąc odejściem od biurek, sprawiły, że Kobyliński zobowiązał się, że zawnioskuje do przyszłej rady i prezydenta, aby ten większe podwyżki dla jednostek polityki społecznej ujął w tegorocznym budżecie. Pismo ze wskazówką, że pieniędzy można szukać w rezerwach, trafiło do Roberta Biedronia, który jeszcze jako kandydat na urząd uznał przyznanie podwyżki w okresie wyborczym za skandal. Natomiast już jako nowy prezydent przyznał, że podwyżki będą, ale w tych samych proporcjach i bez dzielenia na lepszych i gorszych.

Przypomnijmy, że koszt regulacji płac w skali roku ma wynieść 3,1 mln zł. Najwięcej zyskają urzędnicy ratusza, to tam podwyżka jest większa, a średnia pensja wyższa.

Zobacz także: Urzędnicy ze słupskiego ratusza mieli dostać podwyżkę, ale nie dostali

- Wiem, że to niesprawiedliwe wobec innych pracowników i też tego nie rozumiem, ale to propozycja prezydenta Kobylińskiego - mówi Krystyna Danilecka-Wojewódzka, wiceprezydent Słupska. - Dyrektorzy pozostałych jednostek otrzymali wytyczne, aby te 3 proc. uwzględnić przy konstruowaniu budżetu - dodaje i zaznacza, że udało się jej do listy dopisać też pracowników instytucji kultury. Więcej mają także zarabiać m.in. osoby zatrudnione w izbie wytrzeźwień, żłobkach, domu pomocy społecznej i personel niepedagogiczny słupskich szkół.

Środki na ten cel zapisano w projekcie tegorocznego budżetu. Ale ten nie dość, że jest mocno deficytowy, to wciąż nieuchwalony. Budżetowa sesja zaplanowana jest na 30 stycznia. Na niej zapadną ostateczne decyzje co do kształtu i wysokości tej rewaloryzacji. O ile w ogóle dojdzie do skutku.

Klaudiusz Dyjas, szef MOPR-u, sprawę kwituje krótko: - Rozumiemy sytuację budżetową miasta, ale problemem jest to, że podwyżki są niesprawiedliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza