Liczba ofiar trzęsienia ziemi przekroczyła już 41 tysięcy. W Turcji zginęło ponad 35 tys. osób, co czyni trzęsienie ziemi z 6 lutego najtragiczniejszym w najnowszej historii kraju (liczba ofiar jest wyższa niż w trzęsieniu ziemi z 1939 roku). Z kolei w Syrii zginęło blisko sześć tysięcy osób. Na miejsce natychmiast pojechali polscy ratownicy z Grupy HUSAR Poland oraz strażacy Państwowej Straży Pożarnej. Pomaga też Fundacja Caritas Polska, ale też inne mniejsze fundacje, m.in. Million Hearts Foundation spod Słupska.
- Większość nie wie, że jedna czwarta naszej Fundacji jest z Turcji. Clarissa co prawda mieszka w Stanach, ale jest Turczynką i ją szczególnie dotknęło to trzęsienie ziemi. Od początku staramy się połączyć siły i zadecydowaliśmy, że tam również wyślemy pomoc – mówi Agnieszka Kowalczyk, prezes Million Hearts Foundation. - Jesteśmy w kontakcie z odpowiednimi służbami oraz Ambasadą Turcji w Polsce. Wyjazd zaplanowany jest na wtorek, 21 lutego. Pojedzie grupa 10 wolontariuszy – mówi Agnieszka.
Agnieszka i Tomek pomagają Ukrainie
Potrzeby są ogromne
- Na ten moment zbieramy już tylko środki finansowe na transport. Mamy już co zabrać - jedzenie, koce, grzejniki, namioty, więc z takich rzeczy już nic nie potrzebujemy. Jeśli ludzie jeszcze nam dostarczą, przekażemy do punktu w Gdańsku. Ambasada Turcji w Polsce wysyła pomoc tirami raz w tygodniu – mówi Agnieszka. - Chcemy się zgrać z organizacjami ze Stanów Zjednoczonych i Anglii - one też zbierają środki. Razem na miejscu będzie bezpieczniej. Ekipa szykuje się na około 10 osób, z różnych krajów. Musimy jechać busem z przyczepą – to około 3700 km w jedną stronę. Nie chcemy lecieć samolotem, ponieważ tam na miejscu potrzebny jest transport w bezpieczniejsze rejony. W Turcji będziemy około tygodnia. Minimalna kwota, jaką potrzebujemy to 15 000 zł, a najlepiej, gdyby uzbierało się powyżej 20 000 zł. W razie, jeśli coś wyskoczy w międzyczasie na miejscu - być może trzeba będzie coś kupić potrzebującym, lepiej zawsze mieć więcej środków na ruchy – mówi Agnieszka.
Na miejscu pracy będzie dużo. Potrzeby są wielkie i rosną z każdą godziną. W sumie – w Turcji i Syrii – pomocy humanitarnej potrzebuje około 26 mln ludzi. Istnieją też coraz większe obawy o kwestie zdrowotne związane z zimnem, warunkami higienicznymi i sanitarnymi oraz szerzeniem się chorób zakaźnych.
- My będziemy robić to, co tylko się przyda – zależy, gdzie zostaniemy pokierowani przez sztab pomocy kryzysowej. Będziemy pomagać ludziom, ale także zwierzętom, bo taka nasza rola – mówi Agnieszka Kowalczyk.
Fundacja pomaga w tej chwili w Polsce, na Ukrainie, teraz dochodzi Turcja i Syria.
- Tylko dzięki wam możemy robić cokolwiek! Zdajemy sobie w pełni sprawę, że jest to kolejny apel o pomoc, ale nie jesteśmy w stanie zostać obojętni. My tą pomocą nic nie tracimy, a ratujemy życia ludzi. "Łatamy" krople w morzu potrzeb – apeluje Agnieszka.
Jak pomóc?
Pomóc można, wpłacając pieniądze na konto fundacji.
Fundacja Million Hearts
Numer konta PL:
40 1600 1462 1749 7817 2000 0001
BNP PARIBAS
Lub przelew BLIK:
+48 518 902 013
O fundacji Million Hearts
Całe życie pomagaliśmy innym. Gdy zaczęła się wojna na Ukrainie, 24 lutego 2022 zaczęliśmy prężnie działać jako wolontariusze. Nie mogliśmy stać z boku i patrzeć, jak nasi sąsiedzi i przyjaciele cierpią. Dzięki naszym wysiłkom udało nam się stworzyć małą, międzynarodową sieć wolontariuszy, z których wielu z nich to obywatele Ukrainy wciąż mieszkający w strefie działań wojennych. Ta sieć pozwala nam pracować bezpośrednio z ludźmi, którzy tego potrzebują. Współpracowaliśmy z Centrum Recepcyjnym w Zamościu, Ministerstwem Obrony Ukrainy, szpitalami, schroniskami i Obroną Terytorialną. Pomagaliśmy organizować transporty uchodźców do innych krajów, bezpieczne miejsca oraz socjale. Sami przewoziliśmy ludzi z czerwonych stref, pomagaliśmy stawiać pierwsze kroki w Polsce. Oddaliśmy własne mieszkanie dla osób, które nie miały się gdzie zatrzymać. Ludzie uciekali, tak jak stali – w kapciach… Dzieci płakały, zwierzaki były niespokojne. Ta rozpacz, zaczerwienione twarze – oby nikt nigdy nie musiał przechodzić przez to piekło, co oni. Przeżyliśmy pobyt w bunkrze, niezliczone alarmy i naloty, dlatego nie umiemy się pogodzić z tą sytuacją – tak nie da się żyć. Cały czas organizujemy pomoc humanitarną.
Jesteśmy również oddanymi miłośnikami zwierząt i pomagamy dostarczać żywność, wodę i schronienie wielu zwierzętom dotkniętym tą wojną. Uratowaliśmy i adoptowaliśmy psa oraz dwa przesympatyczne koty.
Na co dzień prowadzimy własne przytulisko – dom tymczasowy dla psów i kotów. Szukamy partnerów i sponsorów do rozbudowy. Ratujemy zwierzęta niechciane, uliczne, chore, zapewniamy im opiekę weterynaryjną, a gdy wydobrzeją szukamy im wspaniałych domów stałych. Cały czas potrzebujemy wsparcia finansowego – dziękujemy za każdą darowiznę.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?