Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomysł na biznes. Polarna pasja i firma w jednym

Wojciech Frelichowski [email protected]
Norbert Pokorski podczas jednej ze swoich wypraw na Grenlandię.
Norbert Pokorski podczas jednej ze swoich wypraw na Grenlandię. Archiwum prywatne
Norbert Pokorski z Objazdy koło Słupska od wielu lat pasjonują arktyczne wędrówki. Teraz będzie tam woził turystów. Pomogła mu z tym dotacja z urzędu pracy.

Norbert Pokorski jest biologiem, absolwentem Uniwersytetu Gdańskiego i Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, a z zamiłowania - polarnikiem. Na wyprawy w Arktykę jeździ już od ponad 15 lat. Był już kilka razy na Spitzbergenie, pokonał Ziemię Baffina, daleką północ Kanady, wybrał się na syberyjski Półwysep Tajmyr, był kilka razy na Grendlandii (m.in. przeszedł ta wyspę w poprzek). Na koncie ma też wyprawy na Islandię, a także w Andy (jest taternikiem i członkiem Polskiego Związku Alpinizmu). Jest też autorem wielu artykułów o tematyce podróżniczej, uczestniczył też przy produkcji kilku filmów przyrodniczych.

Swoją podróżniczą pasję postanowił wykorzystać zakładając firmę świadczącą usługi turystyczne. Organizuje wyprawy polarne dla zwykłych turystów. Na rozpoczęcie działalności gospodarczej skorzystał w dotacji w Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku. Było to 22 tys. zł.

- Przeznaczyłem je na zakup sprzętu polarnego, między innymi kajaków pełnomorskich, które mogą także służyć jako sanie. Kupiłem także sprzęt do rejestracji wypraw - kamery cyfrowe oraz quadrocopter, czyli latającego drona, dzięki któremu można robić ujęcia filmowe z powietrza - mówi Norbert Pokorski.

Ponieważ wyprawy są organizowane w rejony, gdzie nie ma niczego, oprócz surowej arktycznej przyrody, w ramach ekspedycji trzeba też zabrać namioty, wyżywienie, a także broń, bo zagrożeniem są niedźwiedzie polarne. - Ale oczywiście nie chodzi o polowania, bo są zabronione. Broń jest tylko do samoobrony w razie ataku zwierzęcia - wyjaśnia polarnik.

Wyprawy organizuje z warszawską firmą Narval, która specjalizuje się w turystyce ekstremalnej. Zadaniem Norberta Pokorskiego będzie przygotowanie chętnych do wyjazdu oraz opiekę na miejscu, czyli będzie kimś w rodzaju przewodnika. Taka wyprawa trwa trzy tygodnie, z czego przez przez 18 dni turyści przemierzają na pieszo bezkresy Arktyki, ciągnąc za sobą sanie z zaopatrzeniem i sprzętem. Na razie miejscem docelowym jest Spitzbergen, wyspa leżąca mniej więcej w połowie drogi między Skandynawią a Biegunem Północnym.

Uzupełnieniem arktycznych wypraw są zimowe obozy organizowane w polskich górach. - To rodzaj survivalu, podczas którego uczymy chętnych przeżycia w warunkach polarnych. To może być dobry wstęp do późniejszej ekspedycji w Arktykę, bo żeby tam dać sobie radę, trzeba mieć również kondycję - podkreśla Norbert Pokorski.

Kontakt
Norbert Pokorski, tel. 692 092 545
www.transarctica.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza