Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Poranek" potrzebuje wsparcia mieszkańców - brakuje pieniędzy na wydawanie zawieszonych zup. Wszystko przez epidemię

Kinga Siwiec
Kinga Siwiec
W ostatnich latach "Poranek" wydał blisko 40 tysięcy zup, które kosztowały ponad 77 tysięcy złotych. W tym roku, ze względu na epidemię i wprowadzone obostrzenia, słupszczanie zostawiają znacznie mniej pieniędzy na posiłki dla potrzebujących
W ostatnich latach "Poranek" wydał blisko 40 tysięcy zup, które kosztowały ponad 77 tysięcy złotych. W tym roku, ze względu na epidemię i wprowadzone obostrzenia, słupszczanie zostawiają znacznie mniej pieniędzy na posiłki dla potrzebujących Krzysztof Piotrkowski
"Zawieszona zupa" to akcja, która polega na zostawieniu kilku złotych na ciepły posiłek dla potrzebujących. W Słupsku taką możliwość mamy w barze „Poranek”. Pomagać jest łatwo - kiedy zamawiamy jedzenie dla siebie, możemy poprosić, aby do naszego rachunku doliczono koszt talerza zupy - albo kilku, jeśli chcemy - później trafi on do osoby, której na ciepły posiłek nie stać.

Bar "Poranek" prowadzi akcję od kilku lat, zawsze w miesiącach zimowych. W tym roku rozpoczęła się 2 listopada. Niestety, ze względu na obostrzenia związane z epidemią koronawirusa, datków jest zdecydowanie mniej niż rok temu, a akcja jest zagrożona.

Najstarsza polska pizzeriaJak powstaje pizza w najstarszej polskiej pizzerii

Najstarsza pizzeria w Polsce

- Są momenty, kiedy nie mamy już środków, aby zaproponować zupę potrzebującym na kolejny dzień – a przecież te osoby bardzo na to liczą. Codziennie przychodzą, ustawiają się w kolejkę. Niemal codziennie widzę kobietę z dzieckiem w wózku. Przecież nie odmówimy jej pomocy – mówi Eugenia Rębacz, prezes PSS Społem w Słupsku, która prowadzi bar "Poranek." - W poprzednich latach było łatwiej. Słupszczanie w okresie przedświątecznym, robiąc zakupy na mieście, wpadali do baru coś zjeść. Przy okazji zostawiali kilka złotych na ciepły posiłek dla potrzebujących. „Zawieszonych zup” wydajemy bardzo dużo – kilkadziesiąt dziennie. W listopadzie rekord dzienny to 64 porcje, ale poprzednie edycje akcji pokazywały, że jednego dnia po ciepły posiłek potrafiło przyjść nawet 90-100 osób.

Jak powstaje najstarsza pizza w Polsce?

W tym roku, ze względu na epidemię koronawirusa i obostrzenia z niej wynikające, "Poranek" jest zmuszony prowadzić akcję nieco inaczej. Osoby potrzebujące po zupę mogą zgłaszać się jedynie w godzinach od 9 do 9.45 i muszą zupę wziąć na wynos. To utrudnienie dla pobierających posiłek, ale też duży problem w pozyskiwaniu środków. Klientów w „Poranku” jest mniej, więc mniej osób zawiesza zupę.

- Na początku tego tygodnia byłam już załamana. Nie mieliśmy środków na wydawanie zupy od środy. Na szczęście mój apel na Facebooku spotkał się ze sporym odzewem. Na konto „Zawieszonej zupy” wpłynęło 800 złotych, w tym jeden datek był od pani zza granicy, która wysłała nam 100 euro. Ta zbiórka pozwoli nam wydawać zupę jeszcze przez kilka dni. Co będzie potem? Nie wiem. Mam nadzieję, że okażemy się silniejszy od wirusa – mówi pani Eugenia.

Koszt jednego talerza zupy wraz z koniecznym przez obostrzenia opakowaniem waha się od 2,5 zł do 3 zł. Łatwo policzyć, że jeśli po zupę zgłosi się 50 osób dziennie (a z doświadczenia wiadomo, że potrzebujących jednego dnia może być dwa razy więcej) to potrzebne jest 150 złotych każdego dnia. Datki, które wpłynęły we wtorek wieczorem wystarczą jedynie na 2-3 kolejne dni. Dlatego potrzebne jest wsparcie mieszkańców.

Oprócz bezpośredniego przyjścia po posiłek na wynos i zostawienia kilku złotych w barze, możemy też zamówić obiad do domu. Bowiem ze względu na zakaz spożywania posiłków w lokalach gastronomicznych bar "Poranek" uruchomił dostawy. Aby skorzystać z dowozu trzeba wydać przynajmniej 20 złotych. Jeśli nasz obiad wyszedł taniej, to zawsze możemy zadeklarować, że za brakującą kwotę chcemy "zawiesić" zupę. Te kilka złotych t ogromna pomoc dla tych, którzy sami na ciepły posiłek nie mogą sobie pozwolić. Tych osób w naszym mieście wciąż jest bardzo dużo. W ostatnich latach "Poranek" wydał blisko 40 tysięcy zup, które kosztowały ponad 77 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza