Zgodnie z rozesłanym do gmin pismem przez Instytut Meteorologiczny i Gospodarki Wodnej w Warszawie, wiatraki stawiane w odległości do 20 km od radaru mogłyby zakłócać jego pracę. IMiGW zapewnił "Głos", że sygnalizował problem gminom już 2009 roku. W gminach jednak tego nie potwierdzają.
- Do mnie żadne pismo w tej sprawie na pewno wcześniej nie dotarło - zarzeka się Krzysztof Majewski, wójt gminy Rąbino. - Dlatego zareagowałem natychmiast i pojechałem z przedstawicielami inwestorów do Warszawy, do instytutu. Przedstawiłem swoje stanowisko, twierdząc, że obecnie nią ma podstaw, by istnienie radaru i jego działanie traktować jako zadanie publiczne, rządowe.
Gdyby tak miało być, to musiałaby zostać uruchomiona stosowna procedura. Radar byłby wpisany w cele rządowe, bez jego uwzględnienia naszych prac planistycznych nie zatwierdziłby nigdy wojewoda. A stosowne uchwały są ważne. I w tej kwestii instytut przyznał mi rację, a tym samym pismo wysłane do gmin należy traktować jako prośbę, zalecenie, ale nie nakaz.
Poza tym - jak mówi wójt - są techniczne możliwości, by zalecenia IMiGW spełnić. - Tylko wiadomo, to będzie kosztowało - dodaje Krzysztof Majewski. - Dlatego już zdążyłem porozmawiać z włodarzami świdwińskich gmin i zgodziliśmy się na wspólne spotkanie wraz z przedstawicielami inwestorów i IMiGW.
Liczymy, że szybko do niego dojdzie i podpiszemy trójstronne porozumienie, w którym określimy, kto i w jakich częściach będzie pokrywał koszty związane z dostosowaniem się do zaleceń instytutu oraz ewentualne roszczenia odszkodowawcze. Nie wyobrażam sobie, by instytut został z tej sprawy wyłączony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?