Powrót szkół rodzenia w Bytowie i Miastku

- O ile dobrze pamiętam szkół rodzenia nie ma u nas od sześciu, może siedmiu lat - mówi Lilianna Płotek, naczelna pielęgniarka Szpitala Powiatu Bytowskiego. - To się teraz zmieni. Trwają już przygotowania do uruchomienia szkół rodzenia w Bytowie i Miastku. Myślę, że zaczniemy w marcu tego roku.

Skąd ta reaktywacja?
- Wdrażamy nowe standardy opieki nad ciężarnymi. Szkoła rodzenia jest jednym z ich elementów - oznajmia Płotek. W Miastku ma być ona zlokalizowana w jednej z sal oddziału rehabilitacji. A to dlatego, że jest tam częściowo niezbędny sprzęt, m.in. materace.

- W Miastku mamy już położną z uprawnieniami, która poprowadzi szkołę rodzenia. W Bytowie wytypowana osoba przejdzie teraz szkolenie. W Bytowie nie wiemy jeszcze na sto procent, gdzie zlokalizujemy szkołę rodzenia. Do wyboru jest kilka miejsc - informuje naczelna pielęgniarka. Niedługo zakupione zostanie niezbędne wyposażenie dla szkół rodzenia.

Za uczestnictwo w szkole rodzenia nie będzie trzeba płacić. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i osób towarzyszących. - W ten sposób chcemy zachęcić do wzięcia udziału w zajęciach. Niedługo będziemy szczegółowo informowali o szkołach w poradniach "K" i gabinetach ginekologicznych - mówi Płotek.

Szpital nie ma na szkołę rodzenia kontraktu z Narodowego Funduszu Zdrowia. - No i trudno teraz na niego liczyć. To będą tylko nasze koszty. Cel, jaki nam przyświeca, to poprawa opieki nad kobietami ciężarnymi. Mam nadzieję, że na początek znajdzie się choć kilka chętnych w każdym mieście - mówi Płotek.

- Jestem w trzecim miesiącu ciąży. Pewnie, że chętnie skorzystałabym z zajęć w szkole rodzenia. Tym bardziej jeśli byłyby nieodpłatne. Każda pomoc, wsparcie, porada jest dobra. Lekarz prowadzący ciążę koncentruje się na innych rzeczach. Najbardziej zależałoby mi, aby przećwiczyć sam przebieg akcji porodowej. Jak się zachowywać, jak oddychać. Tego wszystkiego można byłoby się nauczyć w szkole rodzenia. Oczywiście razem z mężem - mówi pani Agnieszka z Miastka.