Przed rokiem minister sprawiedliwości zapowiedział, że w 2011 roku na obszarze apelacji gdańskiej skazani będą mogli odbywać kary w domach, z bransoletką elektroniczną. Na zainteresowanie długo czekać nie trzeba było. Wydział penitencjarny słupskiego sądu okręgowego wydał zgodę 119 skazanym, a chętnych było aż 338 osób.
- Nie wszyscy spełniali wymogi odbywania kary w Systemie Dozoru Elektronicznego. Z różnych przyczyn - od technicznych do prawnych - mówi sędzia Jan Filipczyk, przewodniczący wydziału penitencjarnego słupskiego sądu okręgowego.
- Sąd może zgodzić się na takie odbycie kary wtedy, jeśli nie przekracza ona roku, a skazany ma miejsce stałego pobytu, zgodę osób pełnoletnich wspólnie z nim mieszkających oraz warunki umożliwiające funkcjonowanie systemu.
W niektórych przypadkach sąd nie wydał zgody, bo tam, gdzie skazany mieszka, nie ma zasięgu sieci komórkowej. Albo dlatego, że na obszarze, w którym może poruszać się skazany, czyli domu i zabudowań, nie było toalety. Były przypadki, że na takie odbywanie kary nie zgodzili się domownicy. Sąd odmówił też osobom mającym wyroki dłuższe niż rok, znęcającym się nad rodziną, mającym problem z alkoholem, wielokrotnie karanym czy recydywistom.
Taka forma odsiadki ma same plusy. Dla państwa - bo skazany jest tańszy w utrzymaniu. I dla skazanego, bo w domu lepiej się resocjalizuje, może uczestniczyć w życiu społecznym i pracować na utrzymanie rodziny.
Domowy więzień nosi na ręce lub nodze (kobiety wolą rękę) plastikową (antyalergiczną) bransoletkę z nadajnikiem. Dostaje też telefon komórkowy, by firma dozorująca mogła się z nim kontaktować. W domu instaluje się urządzenie monitorujące. W ten sposób skazany jest kontrolowany przez system informatyczny działający w Centrali Monitorowania.
- Skazany poza zasięgiem ma prawo przebywać dwanaście godzin w ciągu doby. W tym czasie może pracować, chodzić do kościoła, po dziecko do przedszkola czy opiekować się kimś z rodziny, kto mieszka pod innym adresem, poświęcić nawet czas na cele rekreacyjne - wylicza sędzia Filipczyk. - Jednak są to określone godziny i ich granic nie może przekraczać.
Co ciekawe, taki więzień w czasie obowiązkowego pobytu w domu nie może schodzić do piwnicy, w której nie ma zasięgu.
Wniosek o karę z bransoletką elektroniczną może złożyć skazany, jego obrońca, prokurator, zawodowy kurator sądowy lub dyrektor zakładu karnego. W słupskim okręgu największym zainteresowaniem SDE cieszy się w usteckim oddziale zewnętrznym słupskiego aresztu. Na cotygodniowej wokandzie z takimi wnioskami staje około siedmiu skazanych.
Jeśli więzień naruszy warunki odbywania kary, na przykład będzie nieobecny w czasie obowiązkowych godzin albo będzie manipulował przy urządzeniu czy je usunie, system wyśle sygnał do centrali. Wówczas od razu zainterweniuje zespół dozorujący. Sąd penitencjarny może w takiej sytuacji uchylić zezwolenie na odbywanie kary w systemie SDE, a skazany pójdzie do prawdziwego więzienia. W Słupsku regulamin naruszyły dotąd dwie osoby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?