Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Słupska bez podwyżki

Zbigniew Marecki
Maciej Kobyliński
Maciej Kobyliński Fot. archiwum
Maciej Kobyliński, prezydent Słupska w nowej kadencji będzie miał takie samo wynagrodzenie jak w poprzedniej kadencji. Większość rajców nie zgodziła się na podwyżkę , którą proponowali radni z klubu prezydenckiego.

W nowej kadencji radni musieli na nowo ustalić wynagrodzenie prezydenta miasta. Zdzisław Sołowin, przewodniczący Rady Miejskiej zaproponował, aby wynagrodzenie zostało ustalone na poziomie poprzedniej kadencji (10 966 zł brutto). Wówczas radny Krzysztof Kido z klubu prezydenckiego zaproponował poprawkę - podniesienie stawki wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego. W efekcie prezydent zarabiałby 12 100 zł brutto.

Swoją propozycję uzasadniał tym, że prezydent wykonuje wyjątkowo odpowiedzialną pracę. Przekonywał także, że w poprzedniej kadencji, jak i obecnej wielu prezydentów miast, burmistrzów, starostów oraz wójtów w województwie pomorskim i zachodniopomorskim ma znacznie wyższą pensję niż prezydent Słupska.

- Tendencja jest taka, że wynagrodzenia są spłaszczane w kierunku najwyższych, dopuszczalnych stawek - przekonywał w imieniu swojego klubu.
Z kolei przewodniczący Sołowin tłumaczył, że wyższa pensja powinna odzwierciedlać efekt wzrostu jakości pracy, a on tego nie zauważył .

- Prezydent dwa razy nie otrzymał absolutorium za wykonanie budżetu w 2008 i 2009 roku. Ponadto prezydent chce emisji obligacji komunalnych na pokrycie wydatków bieżących. W takich sytuacjach w innych miastach w kraju zdarzały się obniżki wynagrodzeń. Na przykład w Sosnowcu obniżono je nawet o 30 procent - mówił Sołowin. On jednak nie skorzystał z tego rodzaju sugestii ze strony radnych i mieszkańców miasta i opowiedział się za zachowaniem dotychczasowego wynagrodzenia.

- Proponowane wynagrodzenie ma charakter dyskryminacyjny - ripostował radny Kido. - Ograniczenie jest szkodliwe, bo ono wpłynie na wysokość wynagrodzeń pozostałych pracowników ratusza.

Zasugerował także, że brak podwyżki jest klasycznym przykładem politycznego odwetu ze strony radnych grupy rządzącej, którzy nie udzielili prezydentowi absolutorium za 2008 rok bez żadnego uzasadnienia, a w przypadku absolutorium za 2009 rok Regionalna Izba Obrachunkowa w Gdańsku uznała, że jego nieudzielenie nie miało merytorycznego uzasadnienia.

Ostatecznie 16 radnych opowiedziało się za utrzymaniem dotychczasowego wynagrodzenia , 4 - było przeciwnych takiemu rozwiązaniu, a 2 - wstrzymało się od głosu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza