Sąd Apelacyjny w Gdańsku stwierdził, że zdecydowana większość sędziów Sądu Okręgowego w Słupsku może sądzić sprawę Jacka B., koszalińskiego archeologa.
Prokuratura Regionalna w Gdańsku oskarżyła go o przekupstwo i pranie brudnych pieniędzy. 42-letni Jacek B. chce dobrowolnie poddać się karze. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Słupsku. Jednak wszyscy sędziowie złożyli oświadczenia o wyłączenie się z jej rozpoznawania. Powodem tej decyzji jest fakt, że toczy się wciąż postępowanie przeciwko dwóm podejrzanym: Iwonie K., byłej urzędniczce słupskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków Gdańsku, oraz przeciwko archeolog Agnieszce K., która jest żoną jednego z sędziów Sądu Rejonowego w Słupsku. Natomiast obie sprawy zawierają ten sam materiał dowodowy, a Jacek B. został oskarżony o czyny popełnione wspólnie i w porozumieniu z Agnieszką K.
Sędziowie powoływali się na osobiste znajomości z mężem podejrzanej. Ich zdaniem nie powinni więc rozstrzygać sprawy Jacka B., by nie było wątpliwości co do ich bezstronności.
Tymczasem Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał, że tylko niektórzy karniści nie powinni rozstrzygać tej sprawy i nie ma potrzeby przekazywania jej do innego sądu.
- Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie ma podstaw, by wyłączali się sędziowie cywiliści, sądu pracy, wydziału penitencjarnego i karnego odwoławczego. Teraz akta trafiły do jednego z sędziów, który podejmie decyzję o wyłączeniu sędziów, bo robi to sąd, w którym oni orzekają. Następnie prezes Sądu Okręgowego wskaże sędziego, który poprowadzi sprawę - mówi sędzia Danuta Jastrzębska, rzecznik Sądu Okręgowego w Słupsku. - Sprawa więc odbędzie się w Słupsku - dodaje Jastrzębska.
Ze śledztwa wynika, że od 2005 do 2012 roku ponad milion trzysta tysięcy złotych wpłynęło na konto Iwony K., starszego inspektora delegatury WUOZ. Pieniądze przelewali archeolodzy Jacek B. i Agnieszka K. oraz sama Iwona K. Z kolei na konta archeologów przelano: Jacka B. - prawie 200 tysięcy, Agnieszki K. lub jej firmy - około 570 tysięcy zł. Pieniądze miały krążyć na rachunkach bankowych, bo chodziło o ich wypranie. Urzędniczka podejmowała decyzje dotyczące prac archeologicznych. Jest podejrzana o korupcję. Żądała od archeologów łapówek w zamian za zlecanie im prac.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
- Wyścigi rowerkowe "Głosu" (zdjęcia, wideo)
- Amerykanie w Słupsku. Wyrzutnia Patriot przed ratuszem (wideo, zdjęcia)
- Dzień Dziecka przed słupskim ratuszem (zdjęcia)
- Wypadek motocyklisty przy ulicy Tuwima w Słupsku
- Dominika Ziniewicz ze Słupska w półfinale Miss Polski 2016
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?