Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces słupskiej mafii. Gangsterzy do powtórki przez małżeńską kolizję

Bogumiła Rzeczkowska
Krzysztof Ł. i jego grupa przed Sądem Rejonowym w Słupsku.
Krzysztof Ł. i jego grupa przed Sądem Rejonowym w Słupsku. Fot. Krzysztof Tomasik
Porażką wymiaru sprawiedliwości nazwał wczoraj słupski Sąd Okręgowy proces zbrojnej grupy Krzysztofa Ł., przeprowadzony przez Sąd Rejonowy.

- Cztery lata poszły na marne. Zniweczona praca, zaangażowanie wielu ludzi oraz wysokie koszty procesu - stwierdziła sędzia Jadwiga Miklińska, uzasadniając uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia. - Było nam bardzo przykro wydać takie rozstrzygnięcie, bo to porażka wymiaru sprawiedliwości, wynikająca z braku znajomości podstaw prawnych i instynktu sędziego.

Chodzi o to, że przewodniczącą składu sędziowskiego w słupskim Sądzie Rejonowym, który rozstrzygał sprawę gangu Krzysztofa Ł., była sędzia Katarzyna Wesołowska. Jej mąż jest funkcjonariuszem Centralnego Biura Śledczego.

- Brał udział w śledztwie. Przesłuchiwał świadków, a później sąd opierał się na tych dowodach, wydając wyrok skazujący. Mąż sędzi zapoznawał też oskarżonych z materiałami postępowania przygotowawczego - słyszymy w uzasadnieniu. - Natomiast już w czasie rozprawy doprowadzał do sądu jednego ze współoskarżonych, który obciążał innych.

Na te okoliczności powołali się adwokaci w apelacji. To jednak nie pierwsza reakcja. Już w czasie procesu w Sądzie Rejonowym pojawił się wniosek o wyłączenie sędzi z prowadzenia sprawy z tego powodu. Jednak inny sędzia nie uwzględnił tego wniosku, a Katarzyna Wesołowska oświadczyła, że nie ma podstaw do jej wyłączenia. Według Sądu Okręgowego, nie reagowała też prokuratura.

Według Beaty Szafrańskiej, rzecznik słupskiej Prokuratury Okręgowej, wyrok jest wynikiem "dużej ostrożności procesowej ze strony Sądu Okręgowego". - Jeśli mężem sędzi byłby prokurator, który jest stroną w procesie, to byłyby podstawy do jej wyłączenia - twierdzi rzeczniczka.

- Jednak to wskazówka na przyszłość dla Sądu Rejonowego, komu przydzielać sprawy, które zwykle trafiają do sędziów według kolejności numerków. Prokurator nie ma na to wpływu, do kogo. Natomiast wniosku o wyłączenie sędzi Wesołowskiej nie składaliśmy, bo już jeden o tej treści nie został uwzględniony.

Prokuratura Okręgowa sporządziła akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi Ł. i jego zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym w maju 2006 roku. Proces ruszył we wrześniu 2006. Po dwóch latach zapadł wyrok. Przywódca grupy - "Łapa" dostał 14 lat więzienia, jego najważniejsi podwładni: Krzysztof R., ps. Rymek, Maciej D., ps. Ślimak, Robert Z., ps. Biedrona - po dziewięć lat.

Grupa została skazana za przestępstwa, popełnione wspólnie z gangsterami z Pruszkowa, którzy za to sądzeni są w Warszawie. To przestępstwa, do których doszło pod koniec lat dziewięćdziesiątych i po 2000 roku: najazd na Centrum Rozrywki B-31, strzelanina przed hotelem Słupsk, pobicia w Rowach i przed lokalem Zajazd w Słupsku, oderwanie obcęgami ucha, podpalenie samochodu oraz handel narkotykami sprowadzonymi z Pruszkowa.

Na proces słupski dowożono prawie całą tamtejszą mafię i świadka koronnego. Teraz trzeba będzie to wszystko powtórzyć. Co ciekawe, został też uchylony z urzędu wyrok Krzysztofa R., który w ogóle nie składał apelacji. Oskarżony wyjdzie na wolność, bo kara za strzelaninę przed lokalem Malibu (poprzedni wyrok tej grupy) skończyła mu się w styczniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza