Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura sprawdzi wpłaty na fundację Biedronia

Grzegorz Hilarecki
CBA skierowało do gdańskiej prokuratury sprawę wpłat na fundację Roberta Biedronia od osób, które dostały samorządowe posady za jego rządów w Słupsku.

Rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego poinformował, że sprawa została przekazana do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Stało się tak po doniesieniu stowarzyszenia Słupska Inicjatywa Obywatelska. Działacze zareagowali na informacje Radia Gdańsk i Głosu Pomorza. Reporter radia dotarł do osób,które wpłacały pieniądze na ufundowany przez Roberta Biedronia Instytut Myśli Demokratycznej. Dziennikarz Głosu, że po zakończeniu prezydentury Słupska Robert Biedroń zatrudnił się w Fundacji Instytutu Myśli Demokratycznej. Okazuje się, że został w niej dyrektorem do spraw projektów. Zarobił za to 57.230 zł.

Za stanowiska w Słupsku wpłacali na fundację Biedronia

- Naszym zdaniem to ma znamiona korupcji. Dlatego zawiadomiliśmy o fakcie CBA - tłumaczy Antoni Michał Górecki, działacz SIO!.

Przypomnijmy Radio Gdańsk podało, że Bartosz Fieducik, doktor prawa i słupski adwokat, który od lat wspierał Roberta Biedronia wpłacił w sumie 6.650 zł na jego fundację. Jaki twierdzi był do tego nakłaniany.Tak to tłumaczył: - W kampanii wyborczej mieliśmy dżentelmeńską umowę, Biedroń wygrywa wybory, ja zostaję wiceprezydentem. Po wyborach okazało się, że zdecydował inaczej. Robert w rozmowie ze mną powiedział wprost - „wybierz sobie inne stanowisko poza wiceprezydentem”. Wybrałem więc radę nadzorczą Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. To spółka zarządzająca Słupską Specjalną Strefą Ekonomiczną. W 2017 roku dostałem telefon z prośbą o spotkanie od współpracownicy prezydenta. Nie byłem tym zaskoczony, bo znaliśmy się przecież od lat i mieliśmy częsty kontakt. Na spotkaniu usłyszałem jednak coś zdumiewającego. Poproszono mnie, abym wpłacił na konto Instytutu Myśli Demokratycznej swoje miesięczne uposażenie w radzie, czyli blisko 2500 zł. Oburzyło mnie to. Nic mnie z tym instytutem przecież nie łączyło. Z kontekstu rozmowy mogłem wywnioskować, że lepiej będzie, jak zrobię przelew, to nie będzie problemów.
Potem były kolejne wpłaty, o których mu przypominano.

Robert Biedroń - geniusz selfie i wirtuoz autopromocji

Założona przez Biedronia fundacja przez dwa lata nie miała środków, nagle w 2017 roku na jej koncie zgromadziło się 170 tys. zł.
Te pieniądze m.in. wpłacali radni, członkowie rad nadzorczych słupskich miejskich spółek, ich prezesi. Ci, których na posady poumieszczał prezydent Biedroń.Pytani przez dziennikarzy, tłumaczyli, że wpłaty były dobrowolne.

Niestety, Robert Biedroń, nie odniósł się dotąd do tej sprawy. Fundatorem Instytutu Myśli Demokratycznej jest Robert Biedroń. Przez kilka lat szefował w instytucie Marcin Anaszewicz, prawa ręka w ratuszu prezydenta Biedronia. Potem prezesem został Krzysztof Śmiszek, partner Biedronia, a drugim członkiem zarządu Patryk Janczewski, sprowadzony przez Biedronia w końcówce kadencji do słupskiego ratusza, jako asystent.Instytut nie opublikował na stronie rozliczenia finansowego za 2018 rok. Wcześniejsze oczywiście są i były od razu publikowane.

Poniedziałkowa konferencja prasowa prezydenta Roberta Biedronia.

Bulwersujące zachowanie prezydenta Biedronia wobec dziennikarki

ZOBACZ TAKŻE: Bulwersujące zachowanie prezydenta Biedronia wobec dziennikarki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zmiany w rządzie. Donald Tusk przedstawił nowych ministrów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza