Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prostytutki przyjmowały klientów w domach. Panie lekkich obyczajów przed wojną. Nierząd był legalny [ZDJĘCIA]

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Każda prostytutka musiała być zarejestrowana. W ten celu dostarczała trzy zdjęcia. Jedno wędrowało do tzw. książki rewizyjnej, a dwa zabierała policja.
Każda prostytutka musiała być zarejestrowana. W ten celu dostarczała trzy zdjęcia. Jedno wędrowało do tzw. książki rewizyjnej, a dwa zabierała policja. Archiwum
Przed wojną prostytutki mogły przyjmować klientów tylko w swoich mieszkaniach. Domy publiczne były zakazane. Każda prostytutka musiała być zarejestrowana. Prostytutki nie mogły chodzić do teatrów, muzeów i kin. Były także inne zakazy.

Nierząd jest tak stary jak nasz świat. Dawnymi dziejami zajmować się nie będziemy, a skupimy się na XIX wieku i początkach XX wieku, bo w tym czasie wydano wiele przepisów regulujących status pań lekkich obyczajów.

Do końca istnienia Rzeczypospolitej nie wprowadzono regulacji prawnych dotyczących prostytucji. W połowie XIX wieku istniał już system policyjnego nadzoru, a nieco później wprowadzono badania lekarskie. W XIX wieku istniały domy publiczne (zakazano ich w 1922 roku).

W II Rzeczpospolitej prostytucja była legalna

W II Rzeczypospolitej prostytucja była legalna. Za uprawiającą nierząd uznawano kobietę, która w celach zarobkowych obcuje płciowo z dowolną liczą osób. Zakazana była prostytucja kobiet, które nie ukończyły 21 lat.

Każda prostytutka musiała być zarejestrowana. Wiadomo jednak, że większość kobiet uprawiających ten zawód nie robiła tego, a więc były ścigane przez policję, karane i kierowane na przymusowe badania lekarskie. Dodajmy jeszcze, że istniała jeszcze jedna grupa prostytutek. To były panie dorabiające (ambulatoryjne). Nie otrzymywały one książek rewizyjnych (o nich poniżej), ale były zobowiązane do okresowych badań.

Książka prostytutki do okazania każdemu klientowi

Status prostytutek regulowało rozporządzenie z 1908 roku (dotyczyło zachowania się kobiet podlegających kontroli obyczajowej).

Każda prostytutka musiała być zarejestrowana. W ten celu dostarczała trzy zdjęcia. Jedno wędrowało do tzw. książki rewizyjnej, a dwa zabierała policja.

Prostytutki zobowiązane były nosić takie książki przy sobie. Za ich przeróbki albo zgubienie groziły kary. Książki rewizyjne panie musiały okazać na każde żądanie tak policji, jak i klientów.

- Książkę rewizyjną należy mieć zawsze przy sobie i na żądanie pokazać ją każdemu urzędnikowi policji, jakoteż odnośnemu mężczyźnie, z którym zamierza mieć stosunek płciowy albo już takowy nawiązała - czytamy w rozporządzeniu z 1908 roku.

Prostytutki musiały się meldować na policji dwa razy w tygodniu (poniedziałek i czwartek), no i oczywiście też na każde wezwanie. W czasie takich wizyt badał je policyjny lekarz. Każda pani lekkich obyczajów przybywając na rewizję musiała być trzeźwa, umyta, w czystej odzieży. Nie mogła mieć makijażu.

Policja zabezpieczała się przed tłokiem i niewłaściwymi zachowaniami. - Tłoczenie się podczas rewizji, hałasowanie, kłótnie, śpiewy, krzyki, palenie albo picie, rozmowy, nieodpowiednie wyrazy, jakoteż uwagi ordynarne, niestosowne odpowiedzi wobec urzędników dozorujących, lekarza i personelu lekarskiego jest surowo wzbronione - czytamy w dokumencie. I dalej. - Nie wolno nikogo potrącić, zaczepiać, uśmiechać się lub w ogóle podpadającym zachowaniem wywoływać zgorszenia.

Prostytutki były zobowiązane (zresztą nie tylko one) do niezwłocznego zgłoszenia choroby wenerycznej. Musiały mieć odpowiednie mieszkanie, które należało zgłosić policji. Nie dopuszczano, aby jedno mieszkanie zajmowały dwie prostytutki albo więcej. Prostytutki musiały zgłaszać każdy pobyt w szpitalu, wyjazd, itp. Okna mieszkania, w którym świadczono seksualne usługi musiały być szczelnie zasłonięte, tak w dzień, jak w i w nocy.

Dla prostytutek zakazane były teatry, muzea, biblioteki, dworce

Prostytutki nie mogły przebywać w wielu miejscach (w ogóle, a nie tylko jeśli chodzi o świadczenie usług). Zakazane były teatry, loże i pierwsze miejsca w cyrkach. Nie mogły zwiedzać muzeów i bibliotek, wystaw, lokali publicznych. Policja w każdym mieście miała spis takich zakazanych miejsc publicznych. Prostytutki nie mogły też pojawiać się na dworach, a nawet na drogach prowadzących do nich, chyba, że odbywały podróż (tę musiały jednak wcześniej zgłosić). Nie mogły też podejmować zajęć w publicznych lokalach takich jak: tancerka, śpiewaczka, kelnerka, bufeciarka albo jako osoba do zabawy i zapewniania towarzystwa. Nie mogły odwiedzać koszar, a nawet przechadzać się sto metrów od nich. To samo dotyczyło kościołów, szkół, wyższych uczelni, placów zabaw.

Seks na świeżym powietrzu zakazany

W innych miejscach publicznych prostytutkom nie wolno było: podpadająco dawać się poznać przez palenie, śpiew, stukanie, skinięcia, kaszlenie, sykanie, krzyk, przechadzanie się tam i z powrotem, często powtarzające się przystawanie i oglądanie poza siebie - czytamy w rozporządzeniu z 1908 r.

Od godziny 22 nie wolno im było przechadzać się w celach nierządnych drogami, ulicami i placami. Prostytutki nie mogły przemieszczać się konno, powozem, saniami, samochodem. Nie mogły prowadzać psów, przesiadywać na ławkach, też urządzać pijatyk.

Był też oczywiście zakaz pojawiania w miejscach publicznych w towarzystwie przyjaciół-kuplerów (tzw. ludwików, alfonsów). Prostytutki nie mogły zagadywać mężczyzn, zaczepiać, "przywabiać" znakami, słowami, skinięciami i innymi np. lampą, czy podpadającym światłem blisko okna.

- Nie wolno również wystawać w oknie albo w otwartem oknie wychylać się, jakoteż wystawać w drzwiach albo poza drzwiami domu, w którym się mieszka lub mieszkają prostytutki; dalej pokazywać się na balkonach wystawających na ulicę, na werandach i tarasach - napisano w rozporządzeniu z 1908 r.

Był też zakaz posiadania mieszkania bliżej niż 100 metrów od wrażliwych miejsc publicznych - szkoły, kościoły, itp. Prostytutki nie mogły zamieszkiwać w hotelach, oberżach. Nie mogły obcować z mężczyznami na świeżym powietrzu.

Każda prostytutka zobowiązana była posiadać irygator oraz środki dezynfekcyjne, które musiała "po spółkowaniu mężczyźnie takowe do użytku stawić". Za złamanie zakazów groziło do 6 tygodni aresztu, a po nim prostytutka mogła trafić na dwa lata do domu "roboczego".

Prostytutki uwalniały się od policyjno-lekarskiej kontroli gdy "nastąpi u interesowanej rzeczywiście szczere nawrócenie moralne, szczególnie zaś jeśli wykaże się dowodami, że pracuje w sposób godziwy na utrzymanie swoje i ma stałą pracę".

Każda prostytutka musiała być zarejestrowana. W ten celu dostarczała trzy zdjęcia. Jedno wędrowało do tzw. książki rewizyjnej, a dwa zabierała policja.

Prostytutki przyjmowały klientów w domach. Panie lekkich oby...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza