W poprzedni piątek klienci, którzy czują się oszukani przez Getin Bank, po raz pierwszy protestowali pod słupskim oddziałem banku. Przypomnijmy. Klienci byli przekonani, że oszczędności (niektórzy nawet 300 tys. zł) wpłacają na bezpieczne lokaty z gwarancją kapitału. Takie zapewnienia słyszeli od pracowników banku. Okazało się, że wbrew niejasnym słowom sprzedawców, pieniądze trafiały do ryzykownego funduszu inwestycyjnego, z którego mogli podjąć kapitał po 15 latach, a nie po roku, jak ich zapewniano.
Zobacz także: Protest przed Getin Bankiem w Słupsku. Klienci czują się oszukani (wideo, zdjęcia)
6 czerwca pod bankiem spotkało się dziewięciu klientów i ich rodziny. Przechodniom rozdawali ulotki informujące, jak zostali wrobieni. Menadżerowi oddziału zostawili listę ze swoimi danymi.
Protestujący spotkali się pod oddziałem także w poniedziałek. Usłyszeli wówczas, że ugoda zostanie z nimi zawarta, ale ze strony banku nie padły żadne deklaracje co do kwoty i terminu zwrotu pieniędzy. Grupa poszkodowanych rozrosła się w tym czasie do 30 osób.
Kolejny protest odbył się w środę. W czwartek dziewięć osób, które jako pierwsze zaczęły walczyć o odzyskanie swoich pieniędzy, zostało telefonicznie poinformowanych o tym, że bank zdecydował się zwrócić im wpłacone pieniądze.
- Ja tego dokumentu jeszcze nie widziałem - mówi jeden z protestujących (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Ale wiem od innych, że znajduje się w nim zapis, zgodnie z którym o warunkach ugody i jak zostaliśmy wrobieni, nie możemy informować mediów. Dlatego przychodzę do państwa. Cieszę się, że wygraliśmy. To też dobry znak dla osób, które do protestu przyłączyły się później. Muszą się teraz sami zorganizować i walczyć o swoje.
W piątek (13 czerwca) pod Getin Bankiem odbył się kolejny protest.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
