Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed meczem Energa Czarni Słupsk - Asseco Prokom Sopot

Rafał Szymański
Ostatnie zwycięstwa w lidze koszykarzy ze Słupska wlały w serca kibiców nadzieję, na dobry rezultat w starciu z mistrzem Polski. Prezentowana ostatnio dobra obrona daje nadzieję i podstawy do optymizmu.

Asseco Prokom Sopot bił się we Włoszech o swoje drugie w historii zwycięstwo w Top 16 Euroligi z Armani Jeans Milano.

Wczoraj sopocianie powrócili do Polski, a już dziś walczyć będą ze słupszczanami w hali Gryfia. Trudno byłoby nie myśleć o wykorzystaniu zmęczenia i meczem, i podróżą gracy z Sopotu.

Inna sprawa, że mistrz Polski, po tym jak zapewnił sobie w lidze pierwsze miejsce nie musi koncentrować się na kolejnych dwóch meczach. Tomas Pacesas, szkoleniowiec drużyny z Trójmiasta wspominał, że może da odpocząć swoim najlepszym graczom w dwóch ostatnich starciach w sezonie zasadniczym, przed ważnymi meczami w Pucharze Polski i play off.

Sopot jest w tej dobrej sytuacji, że już wie, w odróżnienie od Energi Czarnych, które miejsce zajmie po zakończeniu pierwszego etapu rozgrywek. Będzie na czele tabeli. To oznacza, iż decydujące starcia w play off toczyć będzie na swoim boisku.

Energa Czarni

Tak naprawdę sytuacja Asseco Prokomu i stopień zmęczenia jego graczy nie powinien mieć decydującego i najważniejszego wpływu na sobotnią rywalizację. Koszykarze Energi Czarnych wciąż osłabieni brakiem skrzydłowego Mateo Kedzo (powinien wrócić do gry już po kolejnym meczu z AZS Koszalin) muszą patrzeć na siebie. To jest klucz do ewentualnego zwycięstwa.

Już powoli słupszczanie sprawdzą na coraz lepszych rywalach jaka jest ich siła, przed kolejnymi spotkaniami w lidze. Gasper Okorn, szkoleniowiec, przyszedł w listopadzie. Dostał zespół w przebudowie, a od kilku spotkań widać już w końcu jego rękę.

Zespół z hali Gryfia broni coraz lepiej, poszczególni zawodnicy pomagają kolegom. Okorn ma duże pole manewru. Już chociażby z Polonią Gaz Ziemny mógł wystawić do gry prawie dwie równorzędne piątki. Zaczynali: Burks, Bennett, Malesa, Sroka i Boker. W drugiej kwarcie wyszli: Cesnuskis, Bakić, Dutkiewicz, Leończyk i Barlett.

Taka rotacja pozwala graczom odpocząć i być intensywnym do ostatniej syreny, co ma wpływ na rezultat spotkania. Przy takiej defensywie rodem z najlepszych bałkańskch szkół, nawet chwilowe straty (Polonia Gaz Ziemny już przegrywała 10 punktami, by na przełomie trzeciej i czwartej kwarty zmniejszyć straty do pięciu punktów) nie mają znaczenia i zostają szybko zniwelowane.

Porównanie

W 2009 roku Energa Czarni rozegrała 9 spotkań, wygrała siedem, przegrała dwa. Asseco Prokom w dziesięciu meczach trzy razy przegrał. Wszystkie porażki odniósł w halach rywali. Przegrał z Basketem Kwidzyn 73:74, z Anwilem Włocławek 91:95 i z Atlasem Ostrów Wielkopolski 84:86.

Drużyna Tomasa Pacesasa traci dużo punktów, nawet gdy wygrywa. Oba zespoły i słupski, i trójmiejski w dotychczasowych meczach dały sobie wbić tyle samo małych punktów, po 1842. Czy stad wniosek, że słupszczanie mają ostatnio lepszą defensywę?

- Mamy rozpracowane zagrywki rywala, wiemy co będą grać. Przygotujemy się jak najlepiej, bez względu na to kto ze składu Asseco Prokomu zagra w hali Gryfia - mówi Adam Romański dyrektor sportowy Energi Czarnych Słupsk.

Rozmowy z Malesą

W ostatnim meczu z Polonią Gaz Ziemny Warszawa po raz pierwszy w wyjściowej piątce pojawił się Paweł Malesa. Nie zagrał najlepiej. - Sam Paweł o tym wie, rozmawialiśmy z nim. Na pewno już w spotkaniu z Asseco Prokomem zagra lepsze zawody - dodaje Romański.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza