Raków Częstochowa jeszcze bliżej Ligi Mistrzów. Wyeliminował Karabach Agdam. Zwycięski remis w Baku

Raków poleciał do Baku już w poniedziałek, żeby lepiej wczuć się w upalny klimat. Decyzją trenera Dawida Szwargi w składzie zaszły dwie zmiany. Zaczęli Gustav Berggren i John Yeboah zamiast Bena Ledermana i Bartosza Nowaka.

W pierwszej połowie Karabach miał nieznaczną przewagę. Z najgroźniejszym strzałem poradził sobie Vladan Kovacević. Tuż przed przerwą bramkarz Rakowa przeniósł piłkę nad poprzeczką. Wcześniej z pomocą przyszli mu koledzy z pola, jak wspomniany Berggren, który ciałem zatrzymał uderzenie z okolicy szesnastki.

Przed zmianą stron Raków też stworzył sobie klarowną sytuację. Po wyśmienitym podaniu od Marcina Cebuli to John Yeboah został jednak dogoniony przez ostatniego obrońcę. Po chwili Niemiec z powodu urazu poprosił o zmianę i dalszą część meczu obejrzał z ławki rezerwowych.

Tak jak w Częstochowie to Raków objął prowadzenie. Zadecydował o tym kunszt Frana Tudora. Po przeniesieniu akcji z lewej na prawą stronę Chorwat przebił się przez obronę i ładnym strzałem w prawy róg dał upragnioną bramkę. Była 52 minuta i 4:2 w dwumeczu...

Karabach odwinął się równie prędko co tydzień temu. W 60 minucie do wyrównania doprowadził autor tamtego dubletu, czyli Redon Xhixha. Albański napastnik sięgnął w polu karnym miękko zagraną piłkę i znowu przewaga Rakowa w dwumeczu zrobiła się minimalna.

Po tym golu Raków głównie cierpiał na boisku. W 73 minucie słupek obił Marko Janković. Mimo piętrzących się kłopotów nasz zespół przetrwał końcówkę i awansował do III rundy!

Sukces Rakowa jest tym większy, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Karabach wyeliminował wszystkich poprzednich rywali z Polski: Legię Warszawa, Wisłę Kraków, Piasta Gliwice i Lecha Poznań, któremu rok temu u siebie wbił w rewanżu pięć bramek.

Piłkarz meczu: Vladan Kovacević
Atrakcyjność meczu: 6/10

Więcej o LIDZE MISTRZÓW - newsy, wyniki, terminarze, tabele