Zapowiedź budowy mączkarni, która ma przerabiać nawet sto tysięcy ton ryb rocznie i ma powstać blisko granicy Słupska, poruszyła nie tylko mieszkańców osiedla domków jednorodzinnych we Włynkówku, którzy będą z nią bezpośrednio sąsiadować. Zdenerwowali się także mieszkańcy ulicy Mochnackiego w Słupsku, którzy boją się, że wskutek silnych wiatrów bardzo często będą żyć w oparach dokuczliwego smrodu.
Te wszystkie niepokoje, które w ubiegłym tygodniu pojawiły się w słupskich mediach, skłoniły do działania także władze miejskiej.
- O tej sprawie dowiedzieliśmy się z mediów - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej wiceprezydent Marek Biernacki. Nie ukrywał, że sprawa tej inwestycji poruszyła nie tylko jego, ale również Beatę Chrzanowską, przewodniczącą Rady Miejskiej w Słupsku.
W związku z tym magistrat rozpoczął działania sprawdzające, których celem jest sprawdzenie, czy zachowano wszystkie wymagane prawem procedury, aby pozwolenie na budowę mączkarni było wydane poprawnie.
- Z tego względu chcemy we wtorek się spotkać z Barbarą Dykier, wójtem gminy Słupsk, aby wyjaśnić wszystkie wątpliwości.
W tej sprawie władze miejskie chcą się też odwołać do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, bo uważają, że sytuacja społeczna tego wymaga.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
