Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Referendum w Łebie: Spokojnie i bez tłumów (zdjęcia)

(greg)
Referendum w Łebie przebiegało bez zakłóceń. Nie było też tłumów.
Referendum w Łebie przebiegało bez zakłóceń. Nie było też tłumów. Fot. Grzegorz Bryszewski
Od godziny 7 rano mieszkańcy Łeby głosują dzisiaj w referendum w sprawie odwołania Andrzeja Strzechmińskiego, burmistrza tej miejscowości.

Głosowanie w tej sprawie odbywa się w w dwóch obwodowych komisjach wyborczych -w Szkole Podstawowej im. Adama Mickiewicza i w siedzibie Urzędu Miejskiego. Lokale otworzono o godzinie 7 rano,zostaną zamknięte o 21.

- Jak na razie referendum przebiega spokojnie i planowo. Nie zanotowaliśmy żadnych zakłoceń - usłyszeliśmy w niedzielny wieczór wieczór od Agnieszki Pawłowskiej, przewodniczącej Miejskiej Komisji ds. Referendum w Łebie.

Jak ustaliliśmy temat referendum w niedzielne przedpołudnie nie wzbudzał zbyt wielkiego zainteresowania mieszkańców Łeby, bo do godziny 12 w lokalach pojawiło się ich zaledwie kilkudziesięciu. Taka niska frekwencja pokrzyżowała nawet plany fotoreporterom lokalnych gazet, którzy musieli czekać po 40 minut aż w lokalu pojawi się głosujący łebianin.

Aby referendum było ważne, musi w nim wziąć udział co najmniej 3/5 osób, które głosowały w wyborach na burmistrza ( czyli dokładnie 1285 osób, w Łebie uprawionych do głosowania jest 3287 osób).Aby natomiast odwołanie burmistrza stało się faktem, ponad połowa tych osób musi się opowiedzieć za odwołaniem Andrzeja Strzechmińskiego ze stanowiska.

Wstępne wyniki referendum mogą być znane około 22, oficjalny komunikat z wynikami zostanie podany jednak w poniedziałek 16 kwietnia rano.

Aktualizacja
Nieoficjalnie wiemy, że do godziny 16 w lokalach pojawiło się zaledwie 200 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza