Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucja w receptach i zmiany w sprzedaży leków

Magdalena Olechnowicz
Mgr Joanna Rusek z apteki
Mgr Joanna Rusek z apteki Kamil Nagórek
Ministerstwo Zdrowia w piątek opublikowało listę leków refundowanych, która zacznie obowiązywać od 1 stycznia. Będą też nowe recepty. W aptekach w święta chorzy kupowali na zapas, bo znikną tzw. leki za grosz. Ściągnij nową listę leków refundowanych.

Obecnie apteki często stosują promocje na leki finansowane przez NFZ. Niektóre można kupić nawet za kilka groszy lub złotówkę. Pani Danuta od lat kupuje Prestarium (5 mg) na nadciśnienie w aptece Mariackiej przy ul. Jagiełły w Słupsku.

- Teraz płacę tu za jedno opakowanie 19 zł, podczas gdy w innych aptekach kosztuje ponad 30 zł. Kupując trzy opakowania jednocześnie, oszczędzam 30 zł, czyli mam kolejne za darmo
- uzasadnia kobieta.

Apteki sieci Dom Leków (w tym Mariacka) mają wielu takich stałych klientów. Cały czas można tu kupić wiele leków taniej, nawet za grosz. Np. Atoris na obniżenie cholesterolu kosztuje 5 zł, Tertensif SR na nadciśnienie 1 grosz, tak jak paski diagnostyczne do pomiaru glukozy we krwi, czy Xalatan na jaskrę.

Od 1 stycznia takie tanie zakupy nie będą już możliwe.

Zgodnie z nową ustawą refundacyjną, ceny i marże leków refundowanych będą od 1 stycznia stałe i nie będzie można ich zmieniać. Sprawdziliśmy więc ceny tych produktów na nowej liście leków refundowanych. I tak Prestarium (5 mg) kosztuje 25,19 zł, Atoris (90 tabletek) - 16,54 zł, Xalatan 13,24 zł, Tertensif - 8,97 zł, paski diagnostyczne (50 sztuk) - 5,36 zł.

Ministerstwo Zdrowia uważa, że ustawa refundacyjna zakończy grę pacjentem - chodzi o sytuacje, gdy pacjenci zachęcani przez koncerny farmaceutyczne niskimi cenami leków, do których dopłaca państwo, nabywają je bez potrzeby.

Nie jest to jednak przekonująca argumentacja, bo wcześniej za zestaw pięciu leków (Prestarium, Xalatan, Tertensif, Atoris i paski diagnostyczne do pomiaru gklukozy) zapłacilibyśmy w aptece Mariackiej 24 zł i 4 gr, a teraz za taki sam zestaw pacjent zapłaci w każdej aptece 69,30 gr.
W tym tygodniu można więc spodziewać się w aptekach kolejek dłuższych niż zwykle.

- Przewlekle chorzy nie przestaną nagle chorować, więc, słysząc o nowych przepisach, kupują - w miarę możliwości - na zapas. Wielu pacjentów przychodzi z receptami na trzy miesiące, bo na więcej lekarz nie może wypisać recepty - mówi Irena Chojnacka, właścicielka sieci aptek Dom Leków.

Z analizy IMS Health, największej na świecie firmy specjalizującej się w dostarczaniu informacji dla przemysłu farmaceutycznego, wynika, że na nowej liście refundacyjnej umieszczono 2638 pozycji, w tym 5 nowych leków. W porównaniu do list z 16 listopada usunięto 847 produktów. Wstępne analizy wskazują, że zmiany w terapii będą dotyczyły setek tysięcy chorych.

Jednak według resortu zdrowia odpłatność pacjenta w przypadku większości leków będzie niższa (np. insulin, leków stosowanych w chorobach krążenia, jaskrze). Np. leki zawierające klopidogrel z dotychczasowego poziomu 50 proc. odpłatności trafiły do grupy 30 proc., podobnie jak wszystkie opatrunki.

Jednak, jak podkreśla IMS Health, z nowej listy refundacyjnej zostało wycofanych przez producentów lub nie otrzymało zgody na refundację wiele znanych leków.

Lekarze na razie powstrzymują się od komentarzy na temat nowej listy leków refundowanych.

- Wszystko odbywa się w wielkim chaosie i za późno. Nowa lista zacznie obowiązywać lada moment. My, lekarze, już powinniśmy mieć książkę z nazwami leków z tej listy lub odpowiedni program komputerowy - mówi Daniel Siedliński, współwłaściciel NZOZ Lekarz Domowy w Słupsku. - Nie mamy teraz informacji. To samo dotyczy nowych recept, które wejdą 1 stycznia
- dodaje.

Pełna lista leków refundowanych od 2012 roku.
Pobierz plik
(kliknij w okienko "Free download", plik rozpocznie się ściągać po 45 sekundach)

Wszyscy boją się nowych recept

Nowe wzory recept, które zaczną obowiązywać od 1 stycznia, nie podobają się ani lekarzom, ani farmaceutom. Stracić jednak może pacjent.

Resort zdrowia opublikował rozporządzenie określające sposób i tryb wystawiania recept lekarskich. Od stycznia będą obowiązywały nowe wzory recept z informacją dotyczącą odpłatności pacjenta za leki.

Po lewej stronie recepty będzie wpisywana nazwa leku, natomiast po prawej stronie znajdzie się informacja o odpłatności pacjenta: 100 proc., 50 proc. lub 30 proc. odpłatności. Dla leków wydawanych bezpłatnie będzie wpisywane oznaczenie "B", dla wydawanych za odpłatnością ryczałtową - "R".

Rozporządzenie wchodzi w życie 1 stycznia 2012 r. Jednak dotychczasowe wzory recept będą mogły być stosowane do 30 czerwca 2012. Według rozporządzenia, jeżeli na recepcie nie będzie wpisanego poziomu refundacji, wówczas osoba wydająca lek w aptece będzie miała prawo uzupełnić takie dane, zamieszczając na rewersie recepty odpowiednią adnotację i swój podpis.

W przypadku leku wymienionego w wykazie leków refundowanych z więcej niż jednym poziomem odpłatności, aptekarz wyda lek "za najwyższą odpłatnością określoną w tym wykazie". Podobnie jak obecnie lekarze będą wpisywali na receptach dane dotyczące m.in. adresu pacjenta, jego numer PESEL, identyfikator oddziału NFZ właściwego dla miejsca zamieszkania chorego, datę wystawienia i realizacji oraz dane osoby wystawiającej receptę.

Rozporządzenie zawiera m.in. zapisy, które są efektem porozumienia między Naczelną Radą Lekarską i resortem zdrowia. NRL zawiesiła do najbliższego zjazdu (25 lutego) decyzję o wypisywaniu tylko pełnopłatnych recept. Miała być to forma protestu lekarzy w sprawie przepisów nowej ustawy, która według nich nakłada na lekarzy zbyt restrykcyjne kary np. za wypisanie recepty na lek refundowany dla osoby nieuprawnionej.

Ponadto lekarze nie chcą określać na recepcie poziomu refundacji leków, ponieważ tym, ich zdaniem, powinni zajmować się urzędnicy.

- Niestety, powstał ogromny bałagan, jeśli chodzi o nowe recepty. Nie mamy jednoznacznych decyzji, jak mamy wypisywać leki. Nie mamy też wzorów nowych recept - mówi Daniel Siedliński, specjalista chorób wewnętrznych ze Słupska. - Nie jesteśmy od tego, aby decydować o poziomie refundacji leku dla pacjenta. Jesteśmy lekarzami, a nie urzędnikami.

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło jednak propozycje zmian przepisów. Zakładają one m.in., iż pisemne oświadczenie pacjenta będzie mogło być uznawane za dowód ubezpieczenia zdrowotnego. Powołany ma zostać zespół złożony z przedstawicieli NRL, aptekarzy i MZ, a jego zadaniem będzie przedstawienie propozycji zmian przepisów w ustawie refundacyjnej, które dotyczą karania lekarzy za wypisywanie recept osobom nieuprawnionym.

Protest w sprawie recept zamierza kontynuować zrzeszający kilkanaście tysięcy medyków Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Związek poparła też Federacja Porozumienie Zielonogórskie, do której należy 13 tys. lekarzy z 14 województw. Porozumienie Zielonogórskie informuje, że ma pod opieką 12 mln pacjentów. Należy do niego m.in. NZOZ Lekarz Domowy.

- Zostało mało czasu, ale mam nadzieję, że do końca roku pojawią się jeszcze przepisy wykonawcze i sytuacja się wyjaśni. Cała sytuacja jest jednak niepokojąca i bolesna - mówi Daniel Siedliński.

Zgodnie z ustawą refundacyjną, gdy lekarz błędnie wypisze receptę, będzie zobowiązany do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza