Do tego zdarzenia miało dojść w Warszawie podczas legalnego marszu działaczy narodowych w Święto Niepodległości. Wówczas Robert Biedroń jako działacz środowiska LGBT znajdował się w grupie osób blokujących ten marsz. Zdaniem prokuratury Biedroń miał wówczas najpierw chwycić policjanta sierż. Tomasza B., potem próbował mu wyrwać policyjną pałkę, a na koniec miał go uderzyć w twarz. Tymczasem Biedroń twierdził, że sam został pobity przez policję i że nie był agresywnie nastawiony wobec policjanta.
Zobacz także: Robert Biedroń: sądowe kłopoty prezydenta
Sprawa stanęła na wokandzie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia we wrześniu ubiegłego roku. Podczas procesu sąd uniewinnił Biedronia, bo uznał, że prokurator nie wykazał jego winy, choć domagał się skazania i żądał 10 tysięcy zł grzywny.
Ponadto swoje orzeczenie sąd uzasadnił tym, że wszelkie niedające się usunąć wątpliwości jest zmuszony rozstrzygać na korzyść oskarżonego. W ocenie sądu zamiarem Biedronia nie było agresywne zachowanie wobec policjanta.
Inaczej natomiast sąd zachował się wobec policjanta Tomasza B. On został nieprawomocnie skazany na 3 tys. zł grzywny Na tym sprawa się nie zakończyła, bo prokuratura wniosła do sądu apelację. Domaga się w niej uchylenia uniewinnienia i zwrotu sprawy do sądu rejonowego. Motywuje to tym, że sąd I instancji błędnie ustalił fakty co do zamiaru Biedronia, bo według prokuratury chciał on pobić policjanta. Tymczasem mec. Jacek Dubois, obrońca Biedronia twierdził, że prokuratura rzadko przyznaje się do błędu i woli złożyć apelację. Sąd Okręgowy w Warszawie w środę ją rozpatrzył. Sędzia Piotr Raczkowski oddalił apelację. W uzasadnieniu swojego wyroku powiedział, że ustalenia sądu I instancji są prawidłowe.
Zobacz także: Jakie oszczędności ma prezydent Robert Biedroń? Przedstawił oświadczenie majątkowe
- Nie ma żadnego dowodu, że doszło do naruszenia nietykalności cielesnej policjanta, czyli świadomego ataku na niego. Sąd dokonał prawidłowych ustaleń i nie sposób zarzucić mu nawet pomyłki - mówił sędzia Raczkowski. Orzeczenie jest prawomocne. Możliwe jest jednak jeszcze złożenie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego. Prokurator nie ukrywał, że to rozważa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?