Petycja jest rezultatem działań, które podjęły władze gminy. Polegały na ogłoszeniu konkursu, w wyniku którego szkolna stołówka miała być oddana w ajencję. Rodzice są zaniepokojeni tym pomysłem, bo obawiają się, że ceny obiadów wzrosną i nie wszystkie zainteresowane rodziny będzie stać na pokrycie kosztów obiadów.
Czy dojdzie do przekazania stołówki ajentowi?
- Na razie nikt zainteresowany prowadzeniem stołówki się do nas nie zgłosił. Jeśli się nic nie zmieni, to stołówka będzie działać w obecnej formie, ale będziemy się starali o to, aby więcej zarabiała - mówi Małgorzata Żebrowska, zastępca wójta Smołdzina.
Nie ukrywa, że samorząd musi oszczędzać, bo otrzymuje 2,7 miliona zł rządowej dotacji oświatowej na utrzymanie przedszkola, podstawówki i gimnazjum, a roczne koszty, które ponosi gmina, wynoszą 3,9 mln zł.
- Jesteśmy biedną gminą, więc nie możemy sobie pozwalać aż na tak duże wydatki. Dlatego pracujemy nad ich ograniczeniem - dodaje wicewójt Żebrowska. Jednocześnie podkreśla, że w grę nie wchodzi przekazanie w zarząd zespołu szkolno-przedszkolnego innemu organowi prowadzącemu.
Tymczasem z kierowania zespołem zrezygnował dyrektor Andrzej Zlot. Oficjalnie zrobił to z powodów osobisto-zdrowotnych. On sam nie rozmawia z mediami.
Od mieszkańców Smołdzino usłyszeliśmy, że dyrektor zrezygnował, bo brakuje pieniędzy na prowadzenie szkoły, a władze gminy zakazały mu płacenia na bieżąco składek ZUS za nauczycieli i pozostałych pracowników.
- Takich decyzji nie ma - odpowiada wicewójt Żebrowska. Gmina już ogłosiła konkurs na obsadę stanowiska dyrektora.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?