Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice walczą o godne życie dla swojego dziecka

Edyta Litwiniuk [email protected]
Kubuś Młyński bardzo lubi rysować
Kubuś Młyński bardzo lubi rysować fot. Edyta Litwiniuk
Jeśli Kubuś Młyński pojedzie do Anglii, na specjalistyczne badanie, to będzie wiadomo na jaki rodzaj miopatii cierpi i w jaki sposób można ją leczyć. Rodzicom chłopca potrzebne są pieniądze na podróż.

Pomóż Kubusiowi

Pomóż Kubusiowi

Prosimy naszych czytelników o wpłaty na konto Kubusia. Liczy się każdy grosz: Dominet Bank 73 1690 0013 3566 0044 3321 0001 dopiskiem "Kubuś Młyński".

O Kubusiu Młyńskim pisaliśmy już kilkakrotnie. Lekarze stwierdzili u niego miopatię.

To nieuleczalna genetyczna choroba objawiająca się stopniowym zanikiem mięśni.
- Kubuś cierpi także na alergię wziewną i pokarmową, ma astmę oskrzelową, wadę serduszka, miewa bezzdech. Nie raz był reanimowany przez lekarzy. Większość swojego krótkiego życia spędził na szpitalnym łóżku - mówi Lidia Młyńska, mama Kubusia.

Kubuś dużo już wycierpiał. Ma za sobą cztery operacje przełyku. Z powodu choroby jedzenie podawane jest mu specjalną rurką bezpośrednio do brzuszka.

Na leczenie Kubusia miesięcznie rodzice wydają nawet dziewięćset złotych. Pracuje tylko tata, bo mama musi zajmować się dzieckiem. Bywa ciężko. - Walczymy praktycznie o każdą minutę życia naszego dziecka - mówi Lidia Młyńska.

Szansą dla Kubusia jest badanie w specjalistycznej klinice w Wielkiej Brytanii Pozwoli ono określić rodzaj miopatii na jaką od cierpi dziecko.

- Dzięki temu badaniu będziemy wiedzieć jak można go leczyć i czy w ogóle można mu pomóc - mówi pani Lidia.

Badanie można przeprowadzić tylko w Anglii. Rodziców nie stać na kosztowny wyjazd. Potrzebne jest ok. 1000 euro. To wcale nie tak dużo. Dla nich jednak ta suma jest nie do zdobycia. Dlatego o pomoc w sfinansowaniu podróży prosimy naszych czytelników. Wasze pieniądze pomogą choremu dziecku.

- Kubuś kocha samochody, ma ich cztery skrzynki. Jest bardzo żywym dzieckiem, dużo mówi, ostatnio polubił konie i składanie puzzli. Bywa, że pyta mnie kiedy w końcu wyciągniemy mu rurkę z brzuszka.

Mówię mu wtedy, że kiedy jego brzuszek będzie zdrowy. Co mam mu powiedzieć. Czy takie małe dziecko zrozumie, że najprawdopodobniej do końca życia będzie musiał mieć z rurką w brzuszku? - pyta ze łzami w oczach pani Lidia i dodaje, że zrobi wszystko aby pomóc swojemu dziecku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza