Ustecka strefa płatnego parkowania obejmuje również ulice przy szpitalu, w którym mieści m.in. oddział ginekologiczno-położniczy.
- Jeśli jadę z żoną do porodu, to nie w głowie mi szukanie parkomatu i drobnych na bilet do niego. Poza tym sam nie wiem na jak długo ewentualny bilet wykupić - żali się jeden z naszych Czytelników. - Co prawda przy szpitalu jest wewnętrzny parking, ale zamknięty szlabanem. Czemu tak się utrudnia ludziom życie?
Władze Ustki na dwa wakacyjne miesiące wprowadziły na ulicach najbliżej plaży strefę płatnego parkowania. Za godzinę postoju auta trzeba zapłacić trzy złote. Płatność w strefie obowiązuje od poniedziałku do soboty w godz. od 8 do 20.
- Nawet o tym nie wiedziałem, bo dopiero wróciłem z urlopu - przyznaje Marian Rydz, dyrektor administracyjny słupskiego szpitala, którego oddział mieści się w Ustce. - Na pewno jednak zrobimy wszystko, by pacjenci nie mieli z tego powodu problemów z parkowaniem. Przyszpitalny parking, owszem, zamykany jest szlabanem, ale wystarczy strażnikowi pokazać zaświadczenie, np. skierowanie, że przyjechało się na wizytę do szpitala i ten każdy samochód na parking wpuści. Jeśli chory pozostaje w szpitalu przez kilka dni, to i auto na przyszpitalnym parkingu może tak długo stać.
Dyrektor Rydz zaznacza, że będzie też interweniował u ochroniarzy pracujących na dyżurce w usteckim szpitalu, by nie robili kłopotów przy wpuszczaniu na parking samochodów, które przywiozły do szpitala rodzące kobiety.
- Wszystko da się załatwić. Parking nie jest duży, ale też do usteckiego szpitala pacjentów nie przyjeżdża tak wielu - twierdzi Marian Rydz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?