Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa "Głosu" z płk. Mirosławem Banasikiem z Akademii Obrony Narodowej w Warszawie

Zbigniew Marecki
Pułkownik Mirosław Banasik jest pracownikiem Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych w AON w Warszawie.

Uczestnicy konferencji rozmawiali o bezpieczeństwie państw Europy Środkowo-Wschodniej w kontekście konfliktu na Ukrainie. Czy według pana jesteśmy bezpieczni?
To jest bardzo trudne pytanie, bo poczucie bezpieczeństwa zależy od naszego stanu psychicznego. Ludzie mają bardzo różną percepcję, więc ich poczucie bezpieczeństwa bywa różne. Natomiast w wymiarze międzynarodowym stan bezpieczeństwa zupełnie się zmienił po miesiącach krwawego konfliktu i zdarzeń, które miały miejsce na Ukrainie. W rezultacie zupełnie zmieniło się poczucie bezpieczeństwa w Europie Wschodniej.

W naszym kraju wręcz pojawiły się głosy, że trzeba się zbroić i wzmacniać wojsko. Podziela pan ten pogląd?
Obecnie nie mamy do czynienia z klasyczną wojną. Jest ona raczej prowadzona w wymiarze informacyjnym, ekonomicznym, politycznym i społecznym. Działania zbrojne są używane tylko jako jeden z elementów.

Czy Putinowi zależy na zajęciu całej Ukrainy?
Trudno przewidzieć, jak daleko się posunie w swoich działaniach Władimir Putin. Jeśli będziemy analizować to, co Putin nazywa Nową Rosją, sięga daleko dalej niż tereny dotychczas zajęte przez niego na Ukrainie. Na tę wojnę trzeba jednak patrzeć w kategoriach szerszych niż tylko podbój terytoriów. Tu jeszcze bardziej chodzi o wpływy polityczne.

Czy według pana działania Unii Europejskiej idą w dobrym kierunku?
Działania Unii Europejskiej są bardzo mocno ograniczone. Ważne jest także to, że NATO nie dysponuje doktryną, która mogłaby dawać podstawę do przeciwstawienia się wojnie hybrydowej, czyli prowadzonej bez oficjalnego wypowiedzenia wojny, a zarazem łączącej elementy wojen: konwencjonalnej, nieregularnej i cybernetycznej.Jednocześnie NATO powinno zajmować się na szerszą skalę działaniami odstraszającymi. Oznacza to, że jego wojska powinny się znajdować na terenach państw zagrożonych agresją. Z kolei Unia Europejska powinna intensywnie działać w sferze ekonomicznej i przeciw propagandzie, którą Putin stosuje na szeroką skalę. Takich obszarów działań niemilitarnych, które są charakterystyczne dla wojny niehybrydowej, może być sporo. Uważam, że przed organizacjami europejskimi stoi jeszcze sporo wyzwań, bo na ten konflikt musimy patrzeć w dłuższej perspektywie.

Tuż koło Słupska rozpoczęły się pierwsze prace związane z budową amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Jednocześnie w Słupsku narastają głosy sprzeciwu. Czy według pana one mają jakikolwiek sens?
Tarcza antyrakietowa ma wyraźny wymiar militarny. W aspekcie zagrożeń hybrydowych ona nie ma największego znaczenia, choć nie można jej pomijać, bo zagrożenia płyną z różnych krajów. Myślę choćby o Korei. Wydaje mi się, że sprzeciwy mają małe znaczenie, jeśli popatrzymy na globalny układ sił.

Rozmawiał:
Zbigniew Marecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza