Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczął się sezon grzewczy. Strażnicy miejscy sprawdzają, czym palimy w domach

Wojciech Lesner
Wojciech Lesner
Archiwum Polska Press
Jak co roku, Straż Miejska weźmie pod lupę domowe paleniska. W piecach lądują bowiem plastikowe butelki, zużyta odzież, a nawet… okienne ramy. Za palenie niedozwolonymi materiałami grozi kara.

Wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego, do wzmożonych kontroli domowych palenisk przygotowują się strażnicy miejscy. Jak co roku, sprawdzać będą mieszkania i domy z których wydobywa się podejrzanie wyglądający dym (kopcący, gęsty, niekiedy w pomarańczowym kolorze).

- Strażnicy po przybyciu na miejsce kontroli dokonują oględzin, sporządzają dokumentację fotograficzną paleniska. Jeśli strażnik nie będzie miał pewności, że spalany jest odpowiedni opał, może pobrać próbkę z paleniska. Jest ona następnie wysyłana do akredytowanego laboratorium i na podstawie wyników może zostać zaproponowany mandat karny, bądź zostaje sporządzony wniosek o ukaranie do sądu – opisuje Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej w Słupsku.

To najczęściej sami mieszkańcy informują Straż Miejską, że z domostwa w ich sąsiedztwie wydobywa się podejrzanie wyglądający dym. Donosy spływają najczęściej telefonicznie, bądź za pośrednictwem wiadomości e-mail.

Bywa też tak, że podczas patroli, strażnicy sami zauważą niepokojący wygląd dymu, wtedy podejmują interwencje własne. A kara może być dotkliwa, bo za palenie śmieciami grozi mandat w wysokości nawet 500 zł (najniższy wymiar kary to 20 zł). Gdy sporządzony zostanie wniosek do sądu o ukaranie – grzywna może osiągnąć kwotę nawet 5000 zł.

Spalanie w domowych piecach i kotłowniach odpadów wiąże się nie tylko z zagrożeniami dla przewodów kominowych (na ściankach może osadzić się niebezpieczna sadza mokra, mogąca ulec zapaleniu), ale przede zanieczyszcza środowisko. W trakcie spalania śmieci (w szczególności plastiku, gumy, czy lakierowanego drewna) do atmosfery uwalniane są szkodliwe substancje, które zatruwają ludzi i zwierzęta, jak i dostają się do gleby. A w piecach ląduje wszystko – od typowych śmieci, czyli plastikowych butelek i kartonowych opakowań, przez sztuczną skórę, skończywszy na meblach i zużytych oponach.

Od 1 września do 6 listopada strażnicy miejscy ze Słupska przeprowadzili 19 kontroli domowych palenisk, jedna z nich zakończyła się mandatem w wysokości 50 zł. W ubiegłym sezonie grzewczym wszystkich kontroli w Słupsku było 60. Wystawiano siedem mandatów na łączną kwotę 1000 zł.

Zeszła zima była jednak specyficzna – wzrosły ceny energii i opału, tym samym wiele osób znalazło się w trudnej sytuacji materialnej, nie będąc w stanie przez cały sezon ogrzewać dom węglem czy drewnem. Straż Miejska została wyczulona, aby dokładniej analizować sytuację osób, u których wykryto wykroczenie. Paweł Dyjas zapowiada, że i w tym roku może być podobnie.

- Do każdej kontroli strażnicy będą podchodzić indywidualnie i będą brali wszystkie czynniki pod uwagę – podkreśla Komendant Straży Miejskiej w Słupsku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza