Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian przepadł w polu kukurydzy. Zatrzymano podejrzanego w sprawie jego tajemniczego zniknięcia

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
W dniu zaginięcia Sebastian Sierpiński był w klapkach, miał na sobie czarną koszulkę, czarne spodenki, na głowie słomkowy kapelusz. Dokumenty zostawił w samochodzie.
W dniu zaginięcia Sebastian Sierpiński był w klapkach, miał na sobie czarną koszulkę, czarne spodenki, na głowie słomkowy kapelusz. Dokumenty zostawił w samochodzie. fot. Komeda Powiatowa Policji w Gryfinie / archiwum Polska Press
Przełom w śledztwie dotyczącym zaginięcia Sebastiana Sierpińskiego z Gryfina. Policjanci zatrzymali jedną osobę. To znajomy mężczyzny. Trafił do aresztu. Wciąż nieznane są losy zaginionego.

To jedna z najbardziej wstrząsających i tajemniczych historii ostatnich lat. 14 sierpnia 2021 ok. godz. 21.30 w okolicach wsi Wirówek pod Gryfinem, 26-letni mężczyzna miał wyskoczyć nagle z samochodu na pole kukurydzy. Od tego czasu ślad o nim zaginął, mimo że w poszukiwaniach brało udział dziesiątki osób, a policjanci oprócz wyszkolonych psów i helikoptera użyli najnowocześniejszego sprzętu.

Sebastian Sierpiński miał wtedy 26 lat. W gospodarstwie rolnym w Wirówku pracował od trzech tygodni. Skąd wiadomo, że wyskoczył z samochodu w pole? Tak twierdzi ówczesny szef Sebastiana. Pod koniec dnia robili objazd gospodarstwa. Według pana Krystiana, w pewnym momencie Sebastian wyskoczył z samochodu i wbiegł w pole. Zapewnia, że przez kilkadziesiąt minut czekał na niego i nawoływał do powrotu, sądząc, że pracownik zrobił mu jakiś żart.

- W drodze nad jezioro zaczął nerwowo w lusterka spoglądać. Gdy na mnie się spojrzał, zobaczyłam w nim przerażenie i zwolniłem. Jak jechałem przy drodze, otworzył drzwi i wybiegł - opowiadał pan Krystian.

Przeszukanie i zarzuty

Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Kilka dni temu policjanci pojawili się na posesji jednego ze znajomych Sebastiana. Według nieoficjalnych informacji chcieli sprawdzić hipotezę, którą zakładali w śledztwie. Na posesji spędzili kilka godzin. Ich przypuszczenia się potwierdziły. W efekcie zatrzymano jedną osobę. W środę Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum aresztował mężczyznę. Prokuratura nie ujawnia, co mu zarzuca. Jak ustaliliśmy, sprawa nie dotyczy zabójstwa. Sebastiana nadal nie odnaleziono.

- 5 września były prowadzone czynności przez policjantów pod nadzorem prokuratora w miejscowości Wirówek. Były związane z postępowanie prokuratury dotyczącym zaginięcia mężczyzny. W tym samym dniu została zatrzymana jedna osoba. Usłyszała zarzuty. Po wykonaniu czynności procesowych z podejrzanym prokurator wystąpił do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania - potwierdza prokurator Monika Cruz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Pobicie i kapelusz

W śledztwie ustalono, że krótko przed rzekomą ucieczką w pole, Sebastian rozmawiał w samochodzie z dwoma osobami. Jedną z nich była jego dziewczyna. Powiedział jej, że zaraz będzie w domu. Planowali wypad nad morze. Drugą osobą był kolega, z którym rozmawiał z użyciem kamery w telefonie. Kolega zeznał potem, że wyglądało jakby Sebastian rozmawiał i jednocześnie kierował samochodem. Szef zaginionego twierdził, że Sebastian faktycznie chwilę kierował autem, ale potem zamienili się miejscami, dlatego miał uciec z samochodu z miejsca dla pasażera.

W śledztwie pojawił się też wątek pobicia Sebastiana przez innego mężczyznę, który był zazdrosny o swoją dziewczynę. Doszło do tego trzy miesiące przed zaginięciem. Sebastian został mocno poturbowany. Według naszych informacji ten incydent nie ma jednak związku z zaginięciem, bo napastnik widział Sebastiana ostatni raz w dniu pobicia. Na dzień zaginięcia ma alibi.

Miesiąc po zaginięciu na polu kukurydzy znaleziono kapelusz, identyczny jak ten, który Sebastian miał w dniu zaginięcia. Badania nie rozstrzygnęły jednoznacznie, czy należał do zaginionego. Policjanci nie mogli się jednak oprzeć wrażeniu, że kapelusz pojawił się nieprzypadkowo, bo przecież wcześniej okolice, w tym pole, dokładnie sprawdzono.

Sebastian mieszkał w Gryfinie od niedawna. Kilka lat spędził z rodzicami i bratem w Norwegii. Potem pracował w Niemczech i Holandii. W Polsce chciał ułożyć sobie życie z dziewczyną. Był bardzo zadowolony ze swojej pracy i szefa, o czym wielokrotnie opowiadał rodzicom.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sebastian przepadł w polu kukurydzy. Zatrzymano podejrzanego w sprawie jego tajemniczego zniknięcia - Głos Szczeciński

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza