Senator Kleina broni administracji w małych ośrodkach (wideo)

W ten sposób skomentował rządową zapowiedź dotyczącą redukcji zatrudnienia w administracji państwowej. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji chce bowiem włączyć w struktury urzędów wojewódzkich wszystkie inspekcje podległe wojewodom. Dzięki temu mniej osób ma obsługiwać te jednostki.

MAiC obliczyło, że zatrudnienie w całej Polsce spadnie o 1378 etatów. Zmiany mają wejść w życie już za pół roku, choć dopiero teraz resort administracji przedstawił założenia do projektu ustawy o stworzeniu wojewódzkich centrów usług wspólnych. Mają one odpowiadać za obsługę administracyjną i finansową wszystkich inspekcji funkcjonujących w danym regionie. Obecnie inspekcji jest aż 14 i każda z nich ma osobną administrację odpowiedzialną m.in. za płace, dostarczanie papieru, płacenie rachunków za prąd i telefon itp. Po zmianach te sprawy znajdą się w gestii centrum usług wspólnych. Ma to dać 39 mln zł rocznie.

Tymczasem zdaniem senatora Kleiny nawet instytucje znajdujące się w małych miastach mogą obsługiwać całe województwo.

- W ten sprawie zwróciliśmy się do wojewody, który podjął działania. Chodzi o to, aby ograniczenie liczby administracji nie dotyczyło tylko małych ośrodków, ale także Gdańska - tłumaczy Kleina.

Według niego Ryszard Stachurski, wojewoda pomorski zadeklarował chęć uczestniczenia w programie realizowanym przez MAiC, a także województwo małopolskie, którego celem jest próba rozczłonkowania administracji wojewódzkiej w taki sposób, aby mogła ona funkcjonować także poza ośrodkami metropolitarnymi.

- Teraz dysponujemy takimi możliwościami technologicznymi, że można pracować w różnych miejscach, a nie tylko w pobliżu szefa. Tak przecież postępują wielkie, międzynarodowe koncerny, które swoje filie tworzą w różnych miejscach, nie tylko w najważniejszych ośrodkach - podkreśla senator Kleina.