Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seria eksplozji w Brukseli. Są zabici i ranni (wideo)

AIP
Lawinowo rośnie liczba ofiar zamachów terrorystycznych w stolicy Belgii Brukseli. Sa już 23 osoby zabity, dziesiątki rannych.

Pierwszy atak terrorystów miał miejsce na położonym kilkanaście kilometrów od miasta lotnisku, kolejny między stacjami metra.

Pierwszy tak miał miejsce na lotnisku Zaventem. Zaatakowano niewinnych ludzi niedaleko miejsca odprawy pasażerów linii lotniczych American Airlines. Tam tez po wybuchach miało dojść do strzelaniny, a napastnicy krzyczeli cała czas po arabsku. Kolejne wybuchy miały miejsce w centrum Brukseli między stacjami metra Maelbeek i Schumana.

Na lotnisku Zaventem zginęło 13 osób zginęło, dziesięć osób zostało zabitych w metrze. Rannych jest prawie 40 osób. Według niepotwierdzonych informacji ataku na lotnisku mieli dokonać terroryści samobójcy.

Miasto jest sparaliżowane, nieczynna jest kolei kursująca na lotnisko oraz metro. Komisja Europejska ostrzegła pracowników, by pozostali w biurach lub domach.

Krajobraz po zamachach- chaos, płacz i krew

Mieszkańcy Brukseli są w szoku, choć w ostatnim czasie nie ukrywano, że groźba ataków terrorystycznych jest jak najbardziej realna. Nie podejrzewano jednak, że zamachowcy zaatakują na lotnisku i w stacji metra i to w godzinach największego ruchu pasażerów.

Uczestniczący w akcji ratowniczej, jak i świadkowie zamachów byli przerażeni precyzją terrorystów, którzy mimo podwyższonych środków bezpieczeństwa dokonali jednak morderczego dzieła. - To był koszmar- opowiadał rzecznik brukselskiej straży pożarnej o dramacie, który rozegrał się na podbrukselskim lotnisku i na jednej ze stacji stołecznego metra.

- W jednej chwili runał dach, krew była dosłownie wszędzie – opowiadał Zach Mouzoun, który przyleciał z Genewy dziesięć minut przed eksplozją na lotnisku. - Stąpaliśmy po kawałkach szkła, ludzie krzyczeli, nie wiedzieli, co się dzieje.
- Były dwie eksplozje, nie jedna- mówiła rzeczniczka portu lotniczego Anke Fransen. Jeden z nich miał miejsce w pobliżu odprawy pasażerów linii American Airlines.

Niemal wszyscy skojarzyli od razu, ze zamachy mogły mieć związek z piątkową akcją belgijskiej policji, która pojmała jednego z odpowiedzialnych za paryski zamach w listopadzie ubiegłego roku Salaha Abdeslama.

Dziennikarzstacji telewizyjnej Sky News Alex Rossi był w sercu wydarzeń, robił akurat zakupy w lotniskowym sklepie. Opisywał pierwsze wrażenie, jakby cały budynek „chodził”. Widział przerażonych ludzi, którzy wychodzili z chmury dymu i pyłu.
Od samego początku wiedział, że doszło do zamachu.

Składy Eurostaru z Brukseli zostały zawieszone. Nie pracowała też w belgijskiej stolicy komunikacja miejska, w tym metro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza