Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sezon w Ustce. W deszczu zysków i strat

Marcin Markowski [email protected] tel.(059) 848 81 00 Fot. Archiwum
Lipcowa pogoda nad morzem raczej nie zachęcała do plażowania
Lipcowa pogoda nad morzem raczej nie zachęcała do plażowania
W połowie wakacji usteccy restauratorzy oraz sprzedawcy już liczą pierwsze letnie zyski i straty. Klienci twierdzą, że przedsiębiorcy narzucają zbyt wysokie ceny i sami są sobie winni.

Każdego roku zarówno drobni sprzedawcy, jak restauratorzy licytują się między sobą, kto miał największe straty. Przedsiębiorcy twierdzą, że najmniej klientów mają w czasie niepogody. Najbardziej na tegoroczny deszczowy lipiec skarżą się drobni sprzedawcy pamiątek rozstawiający swoje stoiska na promenadzie.

– Klientów w tym roku jest bardzo mało – mówi jeden ze sprzedawców. – W ubiegłym roku było lepiej. Najlepiej sprzedają się najmniejsze maskotki. Zdecydowanie mniej osób kupuje droższe pamiątki, jak duże muszle. Wczasowicze, zamiast spacerować, wolą spędzać czas w tutejszych knajpach.

Rzeczywiście deszczowe dni zapędziły letników do restauracji. Jedna z najbardziej popularnych – Korsarz, nie narzeka na brak klientów.

– Jeszcze nie robiliśmy podsumowania, ale póki co mogę stwierdzić, że mamy 20 procent więcej zysków niż rok temu – mówi Lidia Łukasik-Walczak, właścicielka restauracji Korsarz. – Bardzo dużo turystów chowa się przed deszczem właśnie u nas, a przy okazji zamawia potrawy.

Właściciele małych punktów gastronomicznych widzą resztę lata w znacznie ciemniejszych barwach.

– U nas także popyt zależy głównie od pogody – mówi jeden z właścicieli punktów fast food. – Nikt przecież nie kupi zapiekanki czy kebaba w deszczu. To lato nie jest dla nas najlepsze.

Klienci odgryzają się, twierdząc, że w małych nadmorskich restauracjach są podobne ceny, jak w lepszych lokalach.

– Właściciele małej gastronomii nie powinni narzekać, bo sami są sobie winni – mówi Elżbieta Grzędziak ze Słupska. – Narzucają ogromne ceny, więc niech się nie dziwią, że nie mają wielu klientów.

Właściciel największego hotelu w Ustce twierdzi, że w tym roku ma nieco mniej gości, ale nie będzie miał żadnych finansowych strat.

– W ubiegłym roku hotel Lubicz miał stuprocentowe obłożenie – mówi Łukasz de Lubicz-Szeliski. – W lipcu mieliśmy zajętych 90 procent pokoi. Nie mogę więc twierdzić, że jest źle.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza