W niedzielę, 17 kwietnia, kilka minut po godz. 21 Beata Mikołajczyk , po nerwowej rozmowie z córką, ubrała się do wyjścia na dwór i bez słowa opuściła mieszkanie, w którym w Słupsku przy ul. Mickiewicza mieszkała z rodziną.
- Wiele wskazuje na to, że nie była to tylko reakcja emocjonalna. Świadczy o tym to, że siostra zostawiła w domu dotychczas używaną kartę sim w komórce. Na dodatek zabrała ze sobą swoje leki oraz ostatnią tygodniówkę . Wybrała też pieniądze z konta. Poza tym niedawno skarżyła się cioci, że ma już wszystkiego dość. Może więc zdecydowała się zmienić swoje życie? - zastanawia się Waldemar Burzak, brat zaginionej.
Prosi siostrę albo inne osoby, które mogą wskazać, gdzie ona teraz przebywa, aby dzwoniły na numer jego komórki - 660354458.
Zaginięcie Beaty Mikołajczyk zostało już zgłoszone przez jej męża policji. Rodzina skontaktowała się także z fundacją Itaka, która zajmuje się zaginionymi.
W momencie , gdy pani Beata wyszła z domu, była ubrana w niebieską bluzę z polaru i niebieskie dresowe spodnie z białymi lampasami z boku. Na nogach miała białe buty typu adidas z czarnymi paskami.
- Ma też znak szczególny, bo jej lewe oko jest zielone, a prawe - niebieskie - dodaje Waldemar Burzak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?