Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skatepark w Bytowie. Władza obiecała i nie dała

Andrzej Gurba [email protected]
Bytowski skejter Krystian Kowalewski na placu przy ulicy Mierosławskiego, gdzie miał być wybudowany skatepark.
Bytowski skejter Krystian Kowalewski na placu przy ulicy Mierosławskiego, gdzie miał być wybudowany skatepark. Fot. Andrzej Gurba
Młodzi ludzie z Bytowa dopominają się obiecanego przez władze miasta skateparku. Burmistrz nie ma dla nich pomyślnych wieści. - W tym roku na pewno tej inwestycji nie zrealizujemy. Mamy inne priorytety - mówi.

Przez kilka lat zabiegaliśmy o skatepark w Bytowie. W końcu zapadła decyzja, że takie miejsce powstanie.

Skatepark miał zostać wybudowany w ubiegłym roku. Niestety, nie został. W tym roku też nie ma go w planach. Ratusz nie dotrzymuje słowa - skarżą się młodzi skejterzy z Bytowa.

- Na desce jeżdżę od trzech lat. Bardzo się cieszyliśmy na ten skatepark. To miało być bezpieczne miejsce dla realizowania naszej pasji. Jesteśmy bardzo rozczarowani, że o nas zapomniano - dodaje 15-letni Krystian Kowalewski z Bytowa.

Skejterzy z konieczności okupują więc parkingi i więk-sze prywatne place.

- Jeździmy przy markecie Netto albo na parkingu przy placu Krofeya. Wcześniej był też parking Lidla, ale nas stamtąd przegoniono - mówią młodzi ludzie. Krystian dodaje, że nie są to do końca bezpieczne miejsca, bo jeżdżą tam samochody.

- Trzeba uważać, żeby pod żadne auto nie wpaść i żeby żadnego nie uszkodzić. A poza tym nie ma tam najazdowych ramp i przeszkód - mówi 15-latek.

Bytowski skatepark miał powstać w części parku przy ulicy Mierosławskiego. Jest gotowy projekt, który przewiduje wylanie betonowego podłoża na boisku asfaltowym o wymiarze 20 na 23 metry kwadratowe. Miały być dwie rampy najazdowe oraz dziesięć przeszkód.

- Naprawdę chcieliśmy wybudować skatepark już w ubiegłym roku, ale ceny z przetargowych ofert były zbyt wysokie - tłumaczy Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa. - Za pieniądze, którymi dysponowaliśmy wtedy w budżecie gminy (140 tysięcy złotych - dop. autora), oczywiście mógł powstać skatepark, ale byle jaki. Na droż-szą wersję nie mieliśmy pienię-dzy. Stąd nie doszło do budowy.

A ten rok? - Nie proponowałem już budowy skateparku z uwagi na inne priorytety. Radni też takich propozycji do budżetu nie składali - mówi Sylka. Dodaje, że w tym roku ważniejsza niż skatepark jest dla niego budowa sali gimnastycznej w Niezabyszewie.

- Niestety, musimy dokonywać takich wyborów. Sprawa placu dla młodzieży jest otwarta. Należy do niej wrócić w przyszłym roku. Nie jestem jednak pewnien, czy obecna lokalizacja, a więc park przy ulicy Mierosławskiego, jest najlepszym rozwiązaniem. To miejsce wypoczynku dla matek z dziećmi. Skatepark mógłby z tym kolidować - mówi Sylka.

- Dla nas miejsce nie ma znaczenia, byleby tylko był skatepark. Przykro nam, że władze nas zlekceważyły - komentują sytuację młodzi mieszkańcy Bytowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza