Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazani za włamanie do kościoła w Zimowiskach

Bogumiła Rzeczkowska
Racisław Cz. i Artur S. odpowiadali z wolnej stopy. Po półtora miesiąca dochodzenia prokurator uchylił im areszt.
Racisław Cz. i Artur S. odpowiadali z wolnej stopy. Po półtora miesiąca dochodzenia prokurator uchylił im areszt. Fot. Kamil Nagórek
Słupski Sąd Rejonowy skazał nieprawomocnie dwóch młodych mężczyzn, oskarżonych o włamanie do zabytkowego kościoła w Zimowiskach pod Ustką. Jeden z nich pójdzie do więzienia. Obaj zapłacą po 10 tys. zł na ochronę zabytków.

Proces potwierdził zarzuty słupskiej Prokuratury Rejonowej, że 24-letni Racisław Cz. z Zimowisk i 26-letni Artur S. spod Słupska w nocy z 8 na 9 marca ubiegłego roku włamali się i okradli objęty rejestrem zabytków kościół pod wezwaniem świętego Mikołaja w Zimowiskach pod Ustką. Sprawcy do świątyni zakradli się z łomem. Wybili szybę i wypchnęli okno z ramy. Ukradli między innymi mosiężny żyrandol i kinkiet, zniszczyli organy, ławki oraz instalację elektryczną i statywy, zrzucając je z chóru. Straty wyniosły ponad siedem tysięcy złotych.

Policja szybko złapała złodziei z pomocą psa tropiącego. Artur S. dobrze znał kościół w Zimowiskach, bo wcześniej sprzątał w nim ze swoją dziewczyną. Okazało się też, że już wcześniej karany, a wiosną 2010 roku włamał się też do kilku pomieszczeń gospodarczych w sąsiednim Grabnie i do samochodu.
Ks. prof. Jan Turkiel, proboszcz Parafii p.w. Najświętszego Zbawiciela w Ustce, do której należy świątynia w Zimowiskach, jako świadek i pokrzywdzony zeznał: - Ponieważ nie został naruszony Najświętszy Sakrament, potraktowałem to jako wybryk chuligański.

Oskarżonym groziła jednak kara do 10 lat więzienia za kradzież z włamaniem oraz zniszczenie mienia. Za to oraz resztę przestępstw sąd skazał Artura S. na dwa lata i osiem miesięcy bezwzględnego więzienia oraz 1600 złotych grzywny. Racisław Cz. dostał półtora roku w zawieszeniu na pięć lat, dozór kuratora sądowego oraz 800 złotych grzywny.

Jeśli wyrok się uprawomocni, obaj zapłacą po 10 tysięcy złotych nawiązki na rzecz Zarządu Głównego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. Dlatego że złamali przepisy Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.

- Wina oskarżonych nie budzi wątpliwości - uzasadniał sędzia Andrzej Michałowicz. - Artur S. dobrze wiedział, jakie przedmioty znajdują się w kościele. Natomiast Racisław Cz. najpierw się przyznał, a później wycofał wyjaśnienia, twierdząc że wszystko zasugerowała mu policja. Jednak w pierwszej wersji podał zbyt dużo szczegółów. Wiedział dobrze, gdzie znajdują się schody, gdzie schowek na szczotki. Podał, że po zdarzeniu poszedł pod lokal Romantica. A tam właśnie dotarł pies tropiący.

Racisław Cz. dostał wyrok w zawieszeniu na maksymalny czas próby pięciu lat. - Nie był wcześniej karany. Do włamania namówił go Artur S. Jeszcze istnieje szansa, żeby przemyślał zachowanie i zmienił je w przyszłości - mówił sędzia. Dodał też, że ze względu na sytuację materialną oskarżonych orzeczona nawiązka na ochronę zabytków nie jest zbyt wysoka.

Równolegle w Sądzie Rejonowym toczy się sprawa Marioli C. z punktu skupu złomu w Ustce. Kobieta jest oskarżona o przyjęcie na złom 19 kilogramów elementów pochodzących z kradzieży w kościele o wartości 2,5 tys. zł, za które zapłaciła Arturowi S. 97 zł.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza