Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupscy bezrobotni nie chcą pracować w Morpolu

Dorota Aleksandrowicz
Słupscy bezrobotni nie chcą pracować w MorpoluW Morpolu poszukują 180 pracowników.
Słupscy bezrobotni nie chcą pracować w MorpoluW Morpolu poszukują 180 pracowników. Łukasz Capar
W Powiatowym Urzędzie Pracy w Słupsku jest 220 ofert pracy w przetwórstwie rybnym. Bezrobotni jednak nie chcą podejmować tego typu zajęcia.

– Dwie firmy związane z przetwórstwem rybnym zgłosiły teraz do nas oferty pracy. Morpol w Duninowie szuka 180 osób do porcjowania i pakowania łososia. Mirko w Głobinie z kolei poszukuje 40 pracowników do pakowania ryb do pojemników – mówi Marcin Horbowy, rzecznik Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku.

Oferty te nie cieszą się zainteresowaniem, choć w słupskim Urzędzie Pracy zarejestrowanych jest 11 tysięcy bezrobotnych.

– Możliwe, że większości ludzi nie odpowiadają warunki pracy. Z pewnością trzeba liczyć się z rybim zapachem czy chłodem. Jeżeli chodzi o chęć podjęcia takiej pracy, to tutaj szału nie ma i nigdy nie było. W naszym urzędzie jest zarejestrowanych 38 procent osób z wykształceniem gimnazjalnym i niższym. Praca, która nie wymaga odpowiedniego wykształcenia, powinna cieszyć się wśród nich zainteresowaniem. W tym przypadku tak nie jest – stwierdza urzędnik.

Firmy zajmujące się przetwórstwem rybnym starają się zabiegać o pracowników, stąd oferta dowozu do pracy. Morpol nie wymaga kwalifikacji zawodowych. Osób z doświadczeniem i książeczką sanepidowską poszukuje z kolei Mirko.

Jeżeli chodzi o czas wykonywanej pracy, to ten jest zróżnicowany. W Morpolu pracuje się 11 godzin w systemie równoważnym, czyli 2 dni pracy, 2 dni wolnego. Z kolei w Mirko pracuje się 5 dni w tygodniu, od 7 do 15.

Zarobki w przetwórstwie rybnym oscylują od 1500 złotych brutto wzwyż, jednak takie zarobki nie przyciągają bezrobotnych.

– Wolę poszukać pracy na budowie niż podejmować pracę przy rybach. Nie mam zamiaru śmierdzieć nią po całym dniu pracy. Poza tym jak mam już ciężko pracować, to wolę dostać za nią odpowiednią zapłatę. Za takie pieniądze mógłym równie dobrze pracować w jakimś markecie, a śmierdzieć rybą nie będę – powiedział nam bezrobotny pan Tadeusz ze Słupska, którego spotkaliśmy w PUP.

Zdania na temat pracy przy rybach są różne.

– Pracowałem w Morpolu dwa tygodnie. Na taki czas dostałem umowę zlecenie. W październiku 2009 roku przyjęto 50 dodatkowych osób do pracy, wśród tych znalazłem się także ja. Wie pani, kiedy człowiek naprawdę potrzebuje pracy, nie zastanawia się czy będzie śmierdział, czy pachniał. W pewnych sytuacjach myśli się tylko o jakimkowiek zarobku – powiedział nam były pracownik Morpolu (nazwisko do wiadomości redakcji).

Dodaje on także, że najtrudniejsze w tym wszystkim było dostosowanie się. – Pracowałem przy mrożonej rybie, więc nie było czuć jej zapachu, ale przestawianie skrzynek o ciężarze 20 kg sprawiało mi problemy. Gdybym znów potrzebował pracy i nie mógł jej  znaleźć, bez zastanawiania podjąłbym tę w Morpolu – mówi.

O trudnościach związanych z pracą w przetwórstwie rybnym opowiedział nam także obecny pracownik Morpolu (nazwisko do wiadomości redakcji).

– Nie da się ukryć, że to ciężka praca. Jednak prawda jest taka, że w naszych okolicach, jeżeli znajdzie się jakaś praca, to wynagrodzenie za nią wynosi około 1000 złotych na rękę. Gdybym znalazł pracę za podobną zapłatę jak w Morpolu, nie wahałbym się jej zmienić – stwierdza.

Dodaje on także, że w pracy w przetwórstwie rybnym trzeba być silnym nie tylko fizycznie, ale i psychicznie, by móc to wszystko wytrzymać.

– Pracuję od 7.15 do 18.15 na różnych stanowiskach, wszystko zależy od tego, co zleci brygadzista. Wywoziłem odpady, pracowałem przy rybach mrożonych i świeżych, pakowałem i odpakowywałem je. Uciążliwe w tym wszystkim są krótkie przerwy. Tych mamy dwie.

Skontaktowaliśmy się również z firmą Morpol w Duninowie, ta jednak odmówiła nam udzielenia jakichkolwiek informacji związanych z zatrudnianiem nowych pracowników.

Z kolei Marcin Horbowy z PUP w Słupsku poinformował nas, że na chwilę obecną 70 osób z PUP zostało skierowanych na rozmowę w sprawie pracy w Morpolu. Natomiast 90 osób ze skierowaniem z PUP uda się do firmy Mirko.

Wysłane osoby mają 5-7 dni na rozliczenie się ze skierowania. Skierowanie nie oznacza jadnak podjęcia pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza