Słupscy politycy zaczynają walczyć o wyborców

Choć wakacje w pełni, politycy już zaczynają walczyć o zainteresowanie i uznanie w oczach wyborców. Słupscy radni PO i wiceprezydent Krzysztof Sikorski zamierzają dzisiaj przedstawić efekty sześciomiesięcznej współpracy z Maciejem Kobylińskim, prezydentem Słupska.
- Ta konferencja będzie dotyczyć spraw samorządowych, ale na pytania dotyczące kampanii wyborczej też można będzie uzyskać odpowiedzi - mówi poseł Zbigniew Konwiński, lider PO w Słupsku, który w tegorocznych wyborach wystartuje dopiero z szóstego miejsca na liście PO w okręgu gdyńsko-słupskim. Cztery lata temu miał o jedno miejsce lepsze, ale płciowe parytety spowodowały, że musiał ustąpić miejsca kobietom. Mimo to wierzy w sukces.

Tak samo w swój sukces wierzy Dorota Gardias, do niedawna szefowa Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych, która o miejsce w parlamencie powalczy z drugiego miejsca na gdyńsko-słupskiej liście wyborczej SLD. Dzisiaj podczas swojej pierwszej przedwyborczej konferencji zamierza mówić o swoich planach i zamierzeniach politycznych. Jej sztabowcy po cichu przekonują, że ma szansę pokonać inną pielęgniarkę - poseł Jolantę Szczypińską, która już drugą kadencję jest liderem PiS w naszym regionie.

- Czy w tym roku poseł Szczypińska będzie otwierać także listę wyborczą PiS w naszym okręgu?

- Mamy jeszcze czas, bo termin rejestracji list wyborczych upływa 29 sierpnia. Mogę tylko powiedzieć, że nazwisko pani poseł znajduje się w alfabetycznym wykazie kandydatów na posłów, który zatwierdziły władze okręgowe partii - mówi Robert Kujawski, słupski radny PiS, też umieszczony w tym wykazie.

Według niego jest mało prawdopodobne, aby z okręgu kandydował Maciej Łopiński, były minister w Kancelarii Prezydenta RP za czasów Lecha Kaczyńskiego, choć niedawno pojawiły się plotki, że to on będzie otwierał listę PiS.