Słupsk. Gazownia obniżyła rachunek

W ostatnich dniach Alina Pawłowska dostała rachunek za gaz. Okazało się, że do zapłacenia za trzy miesiące ma ponad 270 złotych.

- Przez prawie cały sierpień nie było mnie w domu - mówi kobieta. - Rachunek bardzo mnie zaskoczył. Niby wszystko jest na nim wyszczególnione, ale normalny człowiek i tak nic z tego nie zrozumie.
Nasza czytelniczka twierdzi, że wcześniejsze rachunki miała znacznie niższe.

- Przez czerwiec i lipiec też nie korzystałam częściej z gazu - dodaje kobieta. - Nie musiałam gotować więcej niż zwykle. Nie wierzę, że mogłabym zużyć aż tyle gazu.

Mąż pani Aliny postanowił wyjaśnić sprawę w słupskiej gazowni. Tam przyznano, że popełniono błąd. Mąż naszej czytelniczki otrzymał nową fakturę na sumę prawie 117 złotych. - Wciąż nie rozumiem, jak można było wystawić błędną fakturę z aż tak zawyżoną kwotą, przecież to jest jawne oszukiwanie ludzi. Zastanawiam się teraz, czy wcześniejsze rachunki nie były zawyżone i rzeczywiście powinnam płacić zawsze ponad 200 złotych - mówi Alina Pawłowska.

Czytelniczka twierdzi, że córka ma podobny problem. - Dostała rachunek na kwotę prawie tysiąca złotych za gaz - dodaje kobieta. - Niebawem też pójdziemy wyjaśnić tę sprawę. Teraz jednak chciałabym, aby gazownia wyjaśniła, jak można było w moim przypadku naliczyć tak dużą kwotę.

O zdanie na ten temat zapytaliśmy więc rzecznika prasowego Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazowego. - Zgodnie z harmonogramem odczytów rozliczenia dokonujemy co trzy miesiące, przy czym co drugie rozliczenie jest szacunkowe - mówi Izabela Dyguła, rzecznik prasowy PGNiG.

- Zawsze więc ewentualna korekta zostaje dokonana przy kolejnej fakturze wystawianej na podstawie rzeczywistych wskazań licznika. Pani Alina Pawłowska ma podpisaną umowę od maja, zatem jest nowym odbiorcą i pierwszą fakturę wystawiono szacunkowo. Na prośbę pani Aliny dokonano korekty zgodnie ze wskazaniem stanu licznika podanym przez odbiorcę. Korekty dokonano prawidłowo. Izabela Dyguła zapewniła nas, że wszyscy odbiorcy gazu mogą bez problemów zapytać pracowników gazowni, skąd na ich rachunku wzięła się konkretna kwota.