Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk: pijany kierowca płakał, bo nie chciał stracić prawa jazdy. Nie pozwolił prowadzić trzeźwemu koledze

Fot: Archiwum
Fot: Archiwum
Niesamowitą pomysłowością wykazał się wczoraj pijany mężczyzna, który poszedł odebrać samochód z policyjnego parkingu. Powiedział, że zamiast niego auto poprowadzi trzeźwy kolega. Po opuszczeniu komendy mężczyźni zamienili się miejscami.

Słupscy policjanci dwa dni temu w miejscowości Wytowno zatrzymali do kontroli drogowej samochód marki BMW, którym kierowała nietrzeźwa kobieta. Właściciel tego auta Karol A. też był pijany i siedział na fotelu pasażera. Auto odholowano na policyjny parking strzeżony. A kobiecie zabrano prawo jazdy.

- Następnego dnia po tym zdarzeniu do dyżurnego policji w Słupsku po samochód zgłosił się właściciel, Karol A. - mówi Robert Czerwiński, po. rzecznika prasowego słupskiej policji.

Funkcjonariusze od razu zauważyli jest on nietrzeźwy. Ten jednak zapierał się, że nie jest pijany, ale dla pewności kluczyki przekaże swojemu koledze, który auto razem z nim odprowadzi do domu.

- Jak mówił tak zrobił, z tym że po wyjechaniu z parkingu strzeżonego obaj mężczyźni zamienili się miejscami - relacjonuje Robert Czerwiński. - Dyżurny mając obawy, że właśnie tak zachowają się mężczyźni, poinformował wszystkie patrole o możliwości prowadzenia samochodu BMW przez pijanego kierowcę.

Już po kilku minutach pewny siebie kierowca został zatrzymany do kontroli drogowej. Kiedy zobaczył policjantów zaczął płakać. Nie chciał stracić prawa jazdy. Wydmuchał ponad 1.5 promila alkoholu.

Mężczyzna stracił nie tylko prawo jazdy, ale także grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności za kierowanie samochodem będąc w stanie nietrzeźwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza