Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Wariat wylał na ulicę niebezpieczną substancję, mogło dojść do tragedii

Krzysztof Piotrkowski
Fot. stock/archiwum
Ktoś wylał w poniedziałek trzy butelki oleju na najbardziej ruchliwą ulicę miasta. O mało nie doszło do tragedii. Samochody tańczyły na drodze, kierowcy byli wstrząśnięci, o sprawie poinformowaliśmy policję.

W poniedziałek wieczorem, około godziny 19, ktoś z premedytacją rozbił trzy butelki pełne oleju na skrzyżowaniu ulicy Szczecińskiej z ulicami Kołłątaja, Kasprowicza i Tuwima.

- Kątem oka zauważyłem spadający pojemnik rozbijający się na ulicy. Nie widziałem, skąd leciał - mówi Tomasz ze Słupska, który stał na czerwonym świetle (dane do wiadomości redakcji).
- Najpierw pomyślałem, że komuś wypadł karton z mlekiem.

Jednak gdy ruszył i próbował lekko zahamować, jego samochód odmówił posłuszeństwa i ślizgał się na nawierzchni.

- Nie wiedziałem, co się dzieje, nie mogłem opanować auta, które poruszało się jak po lodzie - mówi słupszczanin. - Myślałem, że to koniec, że zaraz wjadę w inny samochód. Na szczęście udało mi się zatrzymać auto. Byłem bardzo zdenerwowany.

Gdy wysiadł z auta, zobaczył, że cały samochód jest opryskany olejem. Podobnie jak i inne pojazdy.
Któryś z kierowców zadzwonił po straż. Strażacy interweniowali bardzo szybko i na jezdnię wysypali specjalny proszek absorbujący olej.

Przyznają, że ostatnio dość często są wzywani do plam oleju na drodze, ale coś takiego spotkali po raz pierwszy.

Zazwyczaj olej wycieka z nieszczelnej instalacji samochodu i łatwo zlokalizować nieświadomego niczego sprawcę.

- To nie był jednak zwykły wyciek oleju z samochodu, ktoś celowo, chyba dla zabawy rozlał tę ciecz - mówi Grzegorz Ferlin, oficer prasowy słupskiej straży pożarnej. - Na miejscu nasi ludzie znaleźli trzy plastikowe pojemniki po oleju.

Człowiek, który to zrobił, mógł doprowadzić do groźnego karambolu i kolejnej tragedii na drodze. Na szczęście ruch w tym czasie był niewielki.

- To bardzo niebezpieczne zachowanie, skutki takiego działania są nieprzewidywalne i mogą się okazać naprawdę dramatyczne - mówi Robert Czerwiński, oficer prasowy komendy policji w Słupsku. - W głowie mi się nie mieści, że ktoś mógł wpaść na tak szatański pomysł. To haniebne zachowanie.
Świadków zdarzenia lub osoby, które wiedzą, kto jest sprawcą, policjanci proszą o kontakt, wystarczy zadzwonić pod numer alarmowy 997 lub osobiście udać się do Komendy Miejskiej Policji przy al. 3 Maja 1 w Słupsku.

Z punktu widzenia przepisów prawa, sprawca spowodował na skrzyżowaniu w mieście zagrożenie w ruchu drogowym, za co grozi wysoka grzywna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza