W niedzielę w mieszkaniu przy jednej z ulic na słupskim Zatorzu znaleziono martwego noworodka - dziewczynkę. Dziecko urodziła 17-letnia dziewczyna. Poród odbył się w domu, bez niczyjej pomocy. Gdy domownicy odkryli, co się wydarzyło, wezwali pogotowie. W mieszkaniu pojawiły się służby. Na miejscu obecny był prokurator.
Prokuratura Rejonowa w Słupsku w poniedziałek wszczęła postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci noworodka. Prokuratorzy nie ujawniali jednak okoliczności sprawy ze względu na fakt, że matka dziecka jest osobą małoletnią.
W piątek w Katedrze i Zakładzie Medycyny Sądowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego odbyła się sekcja zwłok, która miała wyjaśnić, czy dziecko przyszło na świat martwe, czy żyło w chwili narodzin.
- Są już wyniki sekcji – mówi Marcin Natkaniec, zastępca słupskiego prokuratora rejonowego. - Jednak trwają dalsze badania histopatologiczne, zmierzające do ustalenia przyczyny śmierci noworodka. Te wyniki będą znane w przyszłym tygodniu. Trwają czynności. W sprawie jest wiele niewiadomych.
Prokurator nie ujawnia też dotychczasowych ustaleń – m.in. zeznań świadków. Potwierdza jedynie, że 17-letnia uczennica jednej ze słupskich szkół średnich wyszła już ze szpitala, ale nie została jeszcze przesłuchana.
Zobacz także: Tragiczny wypadek na drodze krajowej nr 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?