Sprawa Wiesława Ś. na osądzenie czeka od lipca 2019 roku. Wówczas to Prokuratura Okręgowa w Słupsku skierowała do Sądu Okręgowego w Słupsku akt oskarżenia przeciwko słupskiemu deweloperowi i siedmiu innym osobom o popełnienie przestępstw o charakterze gospodarczym oraz finansowo-skarbowym.
- Oskarżeni to osoby związane z lokalnymi spółkami deweloperskimi oraz ze spółkami od nich zależnymi, a w których wykonywali funkcje prezesów, albo członków zarządu. Wiodącą rolę w popełnieniu ujawnionych w sprawie przestępstw odgrywał Wiesław Ś. - informował po skierowaniu aktu oskarżenia Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Według śledztwa przestępstwa te w szczególności polegały na wystawianiu faktur dokumentujących pozorną sprzedaż gruntów i lokali, dzięki czemu wyłudzono i usiłowano wyłudzić nienależny podatek VAT w łącznej kwocie ponad 13 milionów złotych, oraz na wyłudzaniu i usiłowaniu wyłudzenia kredytów, towarów, i usług, a także na przywłaszczeniu środków powierzonych w oparciu o umowy deweloperskie na łączną kwotę ponad 12 milionów złotych.
Prokuratura ustaliła, że oskarżeni prowadzili spółki w sposób niegospodarny, a zakładanie kolejnych spółek zależnych nie miało żadnego uzasadnienia gospodarczego, a wyłącznie służyło nielegalnemu zyskowi m.in. pochodzącemu z niepłacenia podatków i niespłacania kredytów.
- Oskarżeni także bezprawnie unikali wykonywania orzeczeń sądu i zaspokojenia swoich wierzycieli, nie zgłaszali wniosków o upadłość prowadzonych spółek oraz nie składali sprawozdań finansowych - informował prokurator. - Do przestępstw dochodziło między 2013 a 2018 rokiem, gdy oskarżeni prowadzili działalność na terenie Słupska, ale także w innych miejscowościach w całym kraju.
Prokuratura oskarżyła w sumie osiem osób, którym zarzuciła od kilku do kilkudziesięciu czynów. Wiesławowi Ś. - 57, Annie T. - 22, Katarzynie B. - 13, Michałowi Ś. - 16, Sebastianowi P. - 9, Krzysztofowi Ś. - 12, Monice B. - 4, Mariuszowi D. - 3.
Oskarżeni - poza za Mariuszem D. - nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw, odmówili wyjaśnień albo w złożonych wyjaśnieniach zaprzeczyli swojemu udziałowi w przestępstwie. Wiesław Ś. prawie miesiąc przebywał w areszcie.
Wobec pozostałych oskarżonych zastosowano dozór policji, zakaz opuszczania kraju, nakaz powstrzymywania się od prowadzenia działalności deweloperskiej oraz poręczenie majątkowe w kwotach od 5 tys. zł do 20 tys. zł.
Oskarżonym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Tymczasem od roku i czterech miesięcy sprawa nie mogła trafić na wokandę Sądu Okręgowego w Słupsku. I nie trafi.
- 17 listopada otrzymaliśmy pismo z Sądu Najwyższego, że sprawa została przekazana do rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Gdańsku – informuje sędzia Jacek Żółć, przewodniczący wydziału karnego w Sądzie Okręgowym w Słupsku. - Stało się tak dlatego, że obrona stwierdziła, że nasz sąd powinien wyłączyć się z rozpoznawania tej sprawy, ponieważ w sześciu zarzutach aktu oskarżenia Sąd Okręgowy w Słupsku jest pokrzywdzony. W związku z tym skierowaliśmy pismo do Sądu Najwyższego, który zdecydował o przekazaniu akt do Gdańska.
Chodzi o to, że sąd jest wierzycielem, ponieważ w innych procesach zasądzał koszty sądowe, które nie zostały opłacone przez osoby występujące w tej sprawie. A jak wynika z zarzutów, oskarżeni nie wykonywali orzeczeń sądowych. Taka jest przyczyna przeniesienia procesu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?