Waldemar P., 42-letni mieszkaniec Chojnic, w przeszłości właściciel firmy, do niedawna siedział w więzieniu.
- Był skazany za znęcanie. Na wolność wyszedł w czerwcu. Teraz zarzucamy mu groźby karalne, które popełnił w recydywie, bo wcześniejszemu znęcaniu się nad rodziną także towarzyszyły groźby - mówi Stanisław Kaszubowski, zastępca prokuratora rejonowego w Chojnicach. Według prokuratury, Waldemar P. uporczywie nękał byłą żonę telefonami, pisał do niej SMS-y z groźbami. Pokrzywdzona zaczęła czuć się zagrożona i powiadomiła organa ścigania. Były mąż groził jej także uszkodzeniem ciała. Przebił opony w samochodzie, a w czasie zatrzymania przez policję odpychał, kopał i wyzywał funkcjonariusza.
- Wystąpiliśmy do sądu w Chojnicach z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego - mówi prokurator. - Argumentacja nasza była taka, że istnieje obawa matactwa ze strony podejrzanego. Może on także nakłaniać świadków do fałszywych zeznań. A przede wszystkim istnieje realne zagrożenie czyjegoś zdrowia i życia, bo może dojść do popełnienia takiego przestępstwa.
Jednak sąd rejonowy wniosku prokuratury nie uwzględnił, a ta złożyła zażalenie do słupskiego sądu okręgowego.
- Przecież mamy do czynienia z groźbami karalnymi wygłaszanymi przez człowieka, który niedawno opuścił zakład karny - argumentuje prokurator Kaszubowski. - Czy trzeba czekać, aż coś złego się wydarzy?
Sąd okręgowy zgodził się z prokuraturą i zastosował, zgodnie z wnioskiem, tymczasowe aresztowanie na dwa miesiące.
- Sąd rejonowy błędnie ocenił okoliczności, które - według niego - nie dały podstaw do aresztowania
- stwierdza sędzia Witold Żyluk, przewodniczący wydziału karnego odwoławczego w sądzie okręgowym.
- Jednak sposób zachowania podejrzanego, przedstawiony przez świadków świadczy o tym, że mamy do czynienia z uporczywością, zwłaszcza w groźbach. Ten mężczyzna dzwonił do byłej żony i groził jej jeszcze z zakładu karnego. Po wyjściu z więzienia działał w poczuciu całkowitej bezkarności. Nie tylko wysyłając do niej SMS-y. Tu chodzi o stalking, ale również o kontakty osobiste, bo podejrzany nachodził byłą żonę także w pracy i w obecności innych osób robił zamieszanie. To wszystko przemawia za tym, że może on utrudniać toczące się przeciwko niemu postępowanie.
Sędzia dodaje, że czas dwumiesięcznego aresztowania będzie służył Waldemarowi P. także na przemyślenie swojego zachowania. Za groźby karalne i stalking, czyli uporczywe nękanie innej osoby, grozi do trzech lat więzienia. Waldemarowi P. - do czterech i pół roku, ponieważ gdy zostanie oskarżony, będzie odpowiadał w warunkach recydywy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?